Starcie z Bayernem Monachium miało być debiutem Nenada Bjelicy jako trenera w Bundeslidze. Zaplanowany na 2 grudnia mecz z Bayernem nie doszedł jednak do skutku z powodu opadów śniegu. Został przeniesiony na 24 stycznia. Union długo utrudniał zadanie mistrzom Niemiec, zwłaszcza, że ci znowu nie zachwycali. Ostatecznie jednak różnica klas okazała się zbyt wielka i Bayern wygrał 1-0 po bramce Raphaela Guerreiro. Bayern - Union. Skandal z udziałem Nenada Bjelicy Kwadrans przed końcem spotkania doszło do skandalicznej sytuacji. Piłkarze Unionu byli przekonani, że należał im się rzut karny po faulu Konrada Laimera na Kevinie Behrensie. Gwizdek sędziego jednak milczał, a po chwili zagotowało się przy ławce rezerwowych. Bjelica trzymał piłkę w dłoniach, a chcący szybko wznowić grę z autu Leroy Sane, próbował mu ją wyrwać. Chorwacki szkoleniowiec odrzucił piłkę, a gdy Sane ruszył do niego z pretensjami, dwukrotnie uderzył Niemca w twarz, odpychając go od siebie. Tym razem sędzia nie miał wątpliwości. Odesłał Bjelicę na trybuny, a można spodziewać się, że wkrótce trener Unionu zostanie zdyskwalifikowany na dłuższy czas. Były trener Lecha Poznań powiedział, że musi przeprosić swoją drużynę, ale nie Sane, "który go prowokował". - Jestem w swojej strefie i chcę oddać piłkę. Sane narusza moją przestrzeń, by mnie sprowokować. Zostałem popchnięty, więc zareagowałem - tłumaczył Bjelica.