Dzisiaj skonsternowany jest kibic, ale łatwego zadania nie mają także media, które bez przerwy muszą oddzielać ziarna od plew w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. A wszystko to w coraz gęstszej atmosferze, na którą zapracował sobie również Lewandowski. Było do przewidzenia, że takie słowa, jakie wypowiedział podczas zgrupowania reprezentacji Polski, nie będą w smak szefom Bayernu Monachium. Przypomnijmy: Na dziś pewne jest jedno. Moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej, dobrej współpracy. "Lewandowski myśli, że jest większy niż Bayern, więc trafiła kosa na kamień" Mimo szeroko zakrojonych działań, których frontmanem jest obecny agent, Pini Zahavi, "Lewy" musiał wrócić do Monachium i, respektując kontrakt, rozpocząć we wtorek treningi przed nowym sezonem. I tu też pojawiły się niezdrowe emocje, bo niemieckie media grzmią od wczoraj, że Lewandowski spóźnia się na zajęcia. Dziennikarze sugerują, że to może być "cicha akcja protestacyjna". Sprawa rozpala emocje, a o dodatkowy "ładunek" zadbał Cezary Kucharski, który udzielił wywiadu "Super Expressowi". Kiedyś w długiej i zażyłej relacji piłkarz-menedżer, dzisiaj Lewandowski z Kucharskim są na wojennej ścieżce, a ich konflikt to historia na osobne opowiadanie.Zdaniem "Kucharza" tak gwałtowne spięcie wzięło się stąd, że obie strony mają duże ego. - Bayern jest postrzegany jako klub, w którym wszyscy mają wysokie mniemanie o siebie. "Lewy" z kolei myśli, że jest większy niż Bayern, więc trafiła kosa na kamień (śmiech) - powiedział Kucharski, który po ciężkiej zapaści zdrowotnej obecnie dochodzi do formy. Co więcej, zdaniem Kucharskiego Niemcy dopiero teraz poznali inne oblicze "Lewego". - Dlatego są zaskoczeni zachowaniem Lewandowskiego, ale ja nie - zaznaczył, po czym podał przykład sprawy, która lata temu nie przedostała się do opinii publicznej, a została załatwiona po cichu. Kucharski ujawnia kulisy z Lewandowskim z czasów Lecha Poznań - Choćby w Lechu Poznań musiałem interweniować, gdy Robert okazywał swoje niezadowolenie. Nie podobały mu się treningi, szczególnie za kadencji trenera Jacka Zielińskiego. Dzwonił do mnie wiele razy dyrektor Marek Pogorzelczyk i mówił: Czarek, weź porozmawiaj z Lewym, bo znowu ma focha, manifestuje swoje niezadowolenie i coś mu odbiło - opowiedział Kucharski, a rozmowę z "SE" zakończył zdaniem: Lewandowski zaczął współpracować z Zahavim i poszedł na konfrontację z Bayernem.