Po średnio udanej rundzie jesiennej Borussia Dortmund z impetem weszła w noworoczne zmagania. Wygrała wszystkie trzy pierwsze spotkania, strzelając dziesięć bramek, a tracąc tylko jedną. Przed meczem z Heidenheim kibice BVB mieli nadzieje, że ich drużyna na dobre wskoczyła na właściwe tory. Tak się jednak nie stało - w piątkowy wieczór Borussia tylko bezbramkowo zremisowała z Heidenheim. Gospodarze mogli nawet przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W pierwszej połowie fantastyczną okazję po błędzie rywala miał Tim Kleindienst, ale spudłował, mając przed sobą niemal pustą bramkę. W odpowiedzi BVB zdobyło nawet bramkę, ale gol Donyella Malena był strzelony ze spalonego. Bramka nie mogła zostać uznana. Trudna sytuacja Borussii Dortmund w tabeli Bundesligi Tym samym Borussia nie wykorzystała okazji, by awansować na trzecie miejsce w Bundeslidze, ale zrównała się punktami z trzecim w tabeli Stuttgartem. Ten jednak swoje spotkanie zagra dopiero jutro - z Freiburgiem. Remis oznacza też, że na punkt do Borussii może zbliżyć się RB Lipsk, grające w niedzielę z Unionem Berlin. Do prowadzącego Bayeru Leverkusen Dortmund traci już 12 punktów. Pewnym usprawiedliwieniem dla BVB może być fakt, że do meczu z Heidenheim podeszła poważnie osłabiona. Edin Terzić nie mógł skorzystać z Jadona Sancho, Marco Reusa, Juliana Ryersona, Felixa Nmechy, Gregora Kobela, Sebastiana Hallera, Juliana Brandta i Karima Adeyemiego.