Na początku spotkania Rafał Gikiewicz miał nieco pracy, a Borussia Mönchengladbach stworzyła kilka naprawdę groźnych akcji - raz polski bramkarz starł się nawet w sytuacji sam na sam z mistrzem świata, Marcusem Thuramem. Wygrał go. Tak było jednak do czasu. Jeszcze w pierwszej połowie FC Augsburg całkowicie przejął inicjatywę i chwilami tłamsił Gladbach. Zdobył nawet gola, po dość dziwnym zachowaniu bramkarza Borussii Jonasa Omlina, następca swego rodaka Yanna Sommera, który przeszedł do Bayernu Monachium, wypuścił piłkę z rąk i Augsburg dobił ją do siatki. Gracze gości sygnalizowali faul na bramkarzu i rzeczywiście, arbiter bramki nie uznał, ale z innego powodu. Po analizie VAR dopatrzył się spalonego na mniej więcej pół stopy. FC Augsburg zadał cios Gladbach Przygniatająca przewaga gospodarzy długo nie przynosiła efektu, aż dopiero osiem minut przed końcem spotkania wspaniałym trafieniem popisał się Mergim Berisha. FC Augsburg wygrał 1-0, a Robert Gumny i rzecz jasna Rafał Gikiewicz rozegrali całe spotkanie w jego barwach. Dodajmy, że Gladbach to niedoszły klub Roberta Gumnego - dawny gracz Lecha Poznań był w 2018 roku o krok od podpisania z tym klubem kontraktu, ale przeszkodziła kontuzja. Po tym meczu FC Augsburg jest czternasty, a Borussia Mönchengladbach - dziewiąta. W innych meczach w środę: FSV Mainz - Borussia Dortmund 1-2, Werder Brema - Union Berlin 1-2, Bayer Leverkusen- VfL Bochum 2-0, SC Freiburg - Eintracht Frankfurt 1-1