Kibice Eintrachtu Frankfurt nie mieli ostatnio raczej wielu powodów do zadowolenia - ich ulubieńcy po raz ostatni odnieśli zwycięstwo na początku listopada, ogrywając fatalny w bieżącej kampanii Union Berlin. Potem zaś przyszedł remis z Werderem oraz dwie kolejne porażki, z VfB Stuttgart oraz Augsburgiem. Tymczasem Bayern Monachium był w rozgrywkach Bundesligi wręcz rozpędzony - sześć kolejnych zwycięstw, w tym m.in. nad Borussią Dortmund, mówiło samo za siebie. "Die Adler" i "Die Roten" spotkali się popołudniem 9 grudnia - i zaczęło się niezwykłe widowisko... A jednak, w Barcelonie zapadła klamka. Lewandowski musi to przełknąć, koniec Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium: Przebieg i wynik meczu Wynik został otworzony dosyć wcześnie, bo w 12. minucie przez Egipcjanina Omara Marmousha - i już niespełna 20 minut potem gospodarze z Frankfurtu mogli cieszyć się z podwyższenia rezultatu, kiedy to Manuela Neuera pokonał Junior Dina Ebimbe. To już pachniało niemałym zaskoczeniem, natomiast nie był to ostatni cios ze strony "Orłów" w pierwszej połowie - w 36. minucie Marmoush popisał się tym razem asystą, a do siatki trafił Hugo Larsson. Podopieczni Thomasa Tuchela byli już niemal na łopatkach, kiedy przyszedł błysk nadziei. Tuż przed zejściem do szatni, dokładnie w 44. minucie, na wysokości zadania stanął Joshua Kimmich, który po odegraniu od Leroy'a Sane popisał się wyśmienity strzałem zza linii pola karnego, który był po prostu nie do obrony dla bramkarza Kevina Trappa. Zawodnicy "Gwiazdy Południa" udali się więc na przerwę w mimo wszystko odrobinę lepszych humorach... Po zmianie stron Eintracht jednak jeszcze bardziej "dokręcił śrubę" - w 50. minucie Fares Chaibi wykazał się przytomnym podaniem, po którym Dina Ebimbe z bliska pokonał Neuera, kompletując w ten sposób dublet. Parę minut później Eric Maxim Choupo-Moting miał świetną szansę na zmniejszenie różnicy w bramkach między oboma klubami, ale po jego ataku futbolówka przeleciała ponad poprzeczką. Następnie, po dokładnie 10 minutach, gospodarze znów pokazali, że to jest ich dzień - po pewnym zamieszaniu w polu karnym Bayernu piłka trafiła od Marmousha do Ansgara Knauffa, który z bliska pokonał golkipera FCB. Sędziowie VAR przez chwilę analizowali sytuację pod kątem spalonego, ale ostatecznie arbiter główny, Felix Zwayer, zaliczył trafienie - było 5:1 i takie rozstrzygnięcie utrzymało się już do samego końca. Gwiazda wielkiego klubu może zagrać dla Polski. Co za szansa dla Probierza Bundesliga. Dwie kolejki mogą wywołać sporo przetasowań na szczycie tabeli W następnej, 15. już kolejce Bundesligi, Eintracht Frankfurt spróbuje swoich sił z Bayerem Leverkusen, z kolei Bayern Monachium zmierzy się z VfB Stuttgart. Teraz najciekawsze: zespoły z Leverkusen i Stuttgartu jeszcze w 14. serii gier zagrają z kolei przeciwko sobie. Wobec porażki "Die Roten" każdy wynik będzie tu dla drużyny z Bawarii kłopotliwy - przede wszystkim jeśli zwyciężą "Aptekarze", to zdołają oni odskoczyć oponentom w tabeli na aż sześć punktów, jeszcze mocniej zakotwiczając się na pozycji liderów. Jeśli zwycięży zaś ekipa z Badenii-Wirtembergii, to zrzuci ona Bayern na trzecie miejsce klasyfikacji. Remis w teorii będzie oczywiście najmniej szkodliwy dla zawodników Tuchela, ale wciąż nie będzie powodem do wielkiej radości...