Mecz już na samym początku dostarczył fanom emocji. W piątej minucie Matthijs de Ligt otrzymał żółtą kartkę za zagranie ręką, a sędzia Christian Dingert wskazał na jedenasty metr. Po analizie VAR okazało się, że Holender zagrał ręką poza polem karnym, więc decyzja została zmieniona na rzut wolny, z którego nie wyniknęło nic poważnego. Augsburg miał świadomość, że Bayern nie jest obecnie w wysokiej formie, więc w dalszym ciągu napierał. W 12. minucie trafił do siatki za sprawą woleja Elvisa Rexhbecaja z kilku metrów, ale 26-letni Niemiec znajdował się na kilkucentymetrowym spalonym i gol nie został zaliczony. Po intensywnym pierwszym kwadransie gospodarzy następnie to monachijczycy zaczęli dominować w aspekcie posiadania piłki. Przyniosło to skutek już w 23. minucie, gdy po zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła pod nogi Aleksandara Pavlovicia, który wyprowadził zespół Thomasa Tuchela na prowadzenie. Akcja ta oprócz pozytywnego skutku przyniosła także uraz Kingsleya Comana. Jeden z przeciwników upadł na lewą kostkę Francuza, który musiał opuścić boisko. Arbiter doliczył do pierwszej połowy pięć minut. Tuż przed upłynięciem tego czasu gola do szatni zdobył Alphonso Davies, podwyższając rezultat. Znalazł się sam przed polem karnym rywali, nie wybiegli do niego obrońcy, nie dogonili go pomocnicy. Precyzyjnym strzałem słabszą, prawą nogą uciszył nieco krytyków, bo ostatnio nie miał najlepszej prasy. Ausgburg - Bayern. Pięć goli, nerwy Thomasa Tuchela Augsburg zaczął drugą odsłonę rywalizacji z wysokiego "C". Dośrodkowanie Kevina Mbabu z prawej flanki wykorzystał strzałem głową Ermedin Demirović. Entuzjazm kibiców na WWK Arenie został jednak szybko zgaszony bramką Harry'ego Kane'a. W tej akcji było sporo chaosu, ale wyłonił się z niego spokój na ostatnie pół godziny meczu dla mistrzów Niemiec. Mógł on zostać zmącony pod koniec podstawowego czasu gry. Manuel Neuer sfaulował w powietrzu Felixa Uduokhaia, sędzia Dingert po obejrzeniu sytuacji na monitorze podyktował rzut karny. Doświadczony golkiper sam naprawił swój błąd, broniąc "jedenastkę" wykonywaną przez Svena Michela. Co ciekawe, w 94. minucie gospodarze dostali kolejnego karnego, tym razem po przewinieniu Thomasa Muellera. Demirović trafił na 2:3. Po chwili za linią boczną zrobiło się nerwowo, kamery pokazały Tuchela idącego w stronę ławki Augsburga bądź sędziego technicznego, zapewne w celu odbycia jakiegoś pojedynku słownego, jednak trener został powstrzymany przez jednego ze współpracowników. Stało się to po tym, jak Leon Goretzka krzyknął w stronę sztabu medycznego Bayernu, by ten nie wchodził na murawę, by pomóc jednemu z piłkarzy. Zdaniem środkowego pomocnika sytuacja tego nie wymagała. Po dziewięciu doliczonych minutach Dingert zakończył mecz. Bayern wygrał i przynajmniej tymczasowo zbliżył się do liderującego w Bundeslidze Bayeru Leverkusen na jeden punkt, choć nie pokazał dobrego stylu. Z kolei Augsburg pozostaje na dwunastej pozycji.