Kryzys wicemistrzów Niemiec trwa. Po sobotniej porażce z Herthą Berlin spadli na 16. miejsce w tabeli, na dodatek wciąż ma problemy z kontuzjami kluczowych zawodników - jeszcze przed przerwą boisko musiał opuścić Ormianin Henrich Mchitarjan. Z powodu urazu uda straci półtora miesiąca. Trener Juergen Klopp nie może opanować sytuacji, więc konieczne jest wzmocnienie składu jeszcze w zimowym okienku transferowym. Priorytetem jest pozyskanie piłkarza, który będzie strzelał gole, bo nieskuteczność to główny problem Borussii. Klopp jeszcze przed sezonem przyznał, że nie da się zastąpić Roberta Lewandowskiego, ale z pewnością zdecydowanie więcej spodziewał się po sprowadzonych Ciro Immobile i Adrianie Ramosie. "Bild" twierdzi, że teraz na liście życzeń BVB jest Paulo Dybala. Argentyńczyk ma polskie korzenie - jego dziadek wyemigrował za ocean z Polski. 21-letni napastnik z powodzeniem występuje w Serie A. W 15 meczach ligowych strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty. Nic więc dziwnego, że zwrócił na siebie uwagę nie tylko Borussii, ale także wielkich angielskich klubów, m.in. Arsenalu Londyn. Szefom BVB nie będzie więc łatwo skłonić piłkarza do transferu, a jeszcze większym problemem może być przekonanie prezydenta Palermo. "Bild" twierdzi, że Borussia jest gotowa zapłacić 10 mln euro, a tymczasem Maurizio Zamparini przed miesiącem powiedział, że nie odda swojej młodej gwiazdy za mniej niż 40 mln euro. Kontrakt Dybali z Palermo wygaśnie dopiero w czerwcu 2016 roku.