Po zwolnieniu Juliana Nagelsmanna Bayern został wytrącony z równowagi i nie potrafi wrócić na właściwe tory. W sobotę tylko zremisował 1-1 z TSG Hoffenheim i jedynie "cudowi" w starciu VfB Stuttgart z Borussią Dortmund zawdzięcza fakt, że wciąż ma dwa punkty przewagi nad swoim największym rywalem. Borussia bowiem prowadziła z walczącym o utrzymanie Stuttgartem 2-0 i grała w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Konstandinosa Mavropanosa. Ostatecznie, po golu w 97. minucie, zremisowała jednak tylko 3-3. Czytaj także - Bayern pogrążony w kryzysie. Dwukrotny niepowodzenie Borussii Dortmund Bayern - Hoffenheim. Błąd sędziego przy wyrównującej bramce Bayern z kolei długo wygrywał z Hoffenheim po bramce Benjamina Pavarda, a do wyrównania doprowadził gol z rzutu wolnego Andreja Kramaricia. Problem w tym, że stałego fragmentu gry dla Hoffenheim powinno... w ogóle nie być. Sędzia w akcji, w której przyznał rzut wolny dla Hoffenheim pomylił się dwukrotnie - najpierw, gdy nie odgwizdał przewinienia na Benjaminie Pavardzie, a później - po kilkunastu sekundach - dał się nabrać na teatralny upadek Kramaricia, gdy rękę na jego barku położył Thomas Mueller. Zobacz też - Posypały się gromy na piłkarzy Bayernu Andrej Kramarić: Byłem sprytny i mądry. Musiałem upaść Po meczu sam Kramarić nie ukrywał, że w tej sytuacji dodał sporo od siebie. - To był ewidentny faul! - ironizował na antenie "Sky". Zaraz jednak spoważniał: - Nawet nie muszę oglądać powtórek. Myślę, że Thomas wie, jak działa piłka nożna. Kiedy czujesz mały kontakt w niebezpiecznej strefie, wiesz, że to okazja do zdobycia bramki. Byłem sprytny i mądry. Musiałem upaść - mówił Kramarić, cytowany przez "Bilda". Podobną optykę na to zdarzenie miał sam Mueller. - To był bardzo "tani" gwizdek sędziego. "Krama" sprytnie się zachował - rzucił po spotkaniu piłkarz Bayernu. Na sześć kolejek przed końcem sezonu Bundesligi Bayern ma dwa punkty przewagi nad Borussią Dortmund. Z kolei walczące o utrzymanie Hoffenheim nie przegrało czwartego meczu z rzędu i ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.