Pod koniec ubiegłego roku włodarze Deutsche Fussball Liga (Niemieckiej Ligi Piłkarskiej), a więc organizacji, która odpowiada za organizowanie rozgrywek Bundesligi i 2. Bundesligi, podjęli decyzję o sprzedaży pewnej części praw telewizyjnych w zamian otworzenie się na pieniądze prywatnych inwestorów. Ten mechanizm spowodował masowe sprzeciwy kibiców, którzy od pewnego czasu w trakcie meczów dają mocne wyrazy swojemu niezadowoleniu. Pewnym standardem wręcz stało się rzucanie na boisko piłek tenisowych czy np. czekoladowych moment, ale 16 lutego fani 1. FC Koeln wpadli na naprawdę nietypowy pomysł... Niemcy mają dość, taka scena w Monachium. Lewandowski i reszta muszą czekać Niespodziewany ruch niemieckich kibiców. Mecz przerwany przez... samochodziki W drugiej połowie rozpoczętego o godz. 20.30 spotkania "Kozłów" z Werderem Brema oprócz wspominanych już piłek na murawie znalazły się... zdalnie sterowane samochodziki, które przez pewien czas uniemożliwiały grę. Akcja sympatyków Koeln wyglądała tak: Ostatecznie zmagania dokończono, ale sędzia doliczył aż 10 minut do podstawowego czasu rywalizacji. Jedno trzeba przyznać z całą pewnością - protest, by być jakkolwiek skuteczny, musi przykuwać uwagę tłumów - a to bez wątpienia się tu udało. Warto napomknąć, że mecz zakończył się zwycięstwem Werderu 1:0 po trafieniu Justina Njinmaha z 70. minuty. Niestety z ławki rezerwowych tym razem nie podniósł się reprezentant Polski Dawid Kownacki, który do "Zielono-Białych" dołączył latem 2023 roku. Niesamowite doniesienia ws. Mbappe, a tu jeszcze taka wieść. W tle m.in. Barcelona Bundesliga. Moc atrakcji podczas sobotnich gier Starcie 1. FC Koeln i ekipy z Bremy było w piątek jedynym bundesligowym widowiskiem - już jednak w sobotę do walki ruszą m.in. Bayer Leverkusen (przeciwko Heidenheim), Borussia Dortmund (zagra z Vfl Wolfsburg) czy RB Lipsk (który zmierzy się z Borussią Moenchengladbach. Możliwe będą więc ciekawe zmiany w górnej części klasyfikacji...