Włodarze Bayernu Monachium błyskawicznie doszli do wniosku, że zmiana Juliana Nagelsmanna na Thomasa Tuchela przyniosła więcej szkód, aniżeli pożytku. Pod wodzą byłego trenera Chelsea "Bawarczycy" dużo częściej przegrywali, a na dodatek odpadli z pucharu Niemiec już na etapie drugiej rundy. Porażka z 3-cio ligowym Saarbrucken mogła być rozpatrywana jedynie w kategorii "kompromitacji". Dalekie od oczekiwanych były również rezultaty w Bundeslidze. Bayer Leverkusen bardzo szybko zyskał przewagę, która w pewnym momencie stała się dla "Bawarczyków" nie do odrobienia. Bayern zmienił zdanie. Ale Thomas Tuchel już nie Już na pod koniec lutego ustalono, że Tuchel na stanowisku pozostanie jedynie do końca sezonu. Włodarze "Die Roten" tymczasem rozpoczęli "akcję poszukiwawczą" nowego trenera. Wśród kandydatów przede wszystkim figurowali Hansi Flick, a także Ralf Rangnick. Minęło kilka miesięcy, a postępów pod kątem zatrudnienia szkoleniowca nie poczyniono w klubie żadnych. Rangnick stanowczo odmówił Bayernowi, a sytuacja zaczęła robić się coraz trudniejsza. Przyparty do muru klub z Monachium w akcie rozpaczy starał się jeszcze przekonać do pozostania Tuchela. Jego odpowiedź była jednak stanowcza. Bayer jest niesamowity, kosmiczny rekord Europy wydłużony. Sroga zemsta mistrzów Włodarze nie przystali na warunki niemieckiego szkoleniowca Tuchel nie zamykał się na pozostanie w Monachium, jednak oczekiwał od działaczy dłuższego kontraktu - do 2026 roku. Na to zgody nie wyrażono. Problem "Bawarczyków" narasta, gdyż rynek obecnie nie oferuje zbyt wiele alternatyw. Bayern kontaktował się w ostatnich dniach jeszcze z Crystal Palace, jednak "Orły" nie zamierzały "wypuścić" Olivera Glasnera. W odpowiedzi przekazano, że klub zgodzi się na jego odejście po opłaceniu klauzuli 100 milionów euro. Pod wodzą Tuchela Bayern punktował najgorzej od 15 lat. Dużo lepsze wyniki z "Die Roten" notował nie tylko Nagelsmann, ale również Flick, Kovac, Heynckes, czy Ancelotti. Po raz pierwszy od wielu lat "Bawarczycy" nie sięgnęli po ani jedno trofeum. Mistrzostwo powędrowało w ręce Bayeru Leverkusen, superpuchar do RB Lipsk, a w finale pucharu Niemiec o trofeum powalczą Bayer i Kaiserslautern.