Miniony sezon Bundesligi trzymał w emocjach nawet nie tyle do ostatniej kolejki, co do ostatnich sekund. Tak zacięta była bowiem walka o mistrzostwo między Borussią Dortmund a Bayernem Monachium, a zespół z Zagłębia Ruhry chciał przerwać dominację rywali i po 11 latach znów sięgnąć po krajowy tytuł. Przed ostatnią kolejką BVB miała wszystko w swoich rękach, potrzebna była jednak wygrana w domowym meczu z Mainz. To się nie udało, skończyło się 2:2, a wobec wyrwania przez Bayern zwycięstwa w meczu z FC Koeln, to właśnie "Bawarczycy" dzięki lepszemu bilansowi bramek zdobyli mistrzostwo po raz 11. z rzędu. Bayern miał problem z Lewandowskim, a tu niespodzianka. Zaskakujący ruch Bundesliga. Raphael Guerreiro piłkarzem Bayernu Monachium Jednego z goli dla Borussii zdobył wtedy Raphael Guerreiro, co było dla niego indywidualnie ładną klamrą na bardzo udanym sezonie. Portugalczyk w 36 meczach wypracował bowiem łącznie aż 20 goli, z czego 14 przypadło na asysty. Od nowego sezonu będzie już jednak występował nie w żółtej, a czerwonej koszulce. W piątkowy poranek Bayern poinformował bowiem oficjalnie o podpisaniu kontraktu z 29-latkiem. A jednak, zaskakujący transfer. Reprezentant Polski nagle zmienił klub Po raz kolejny też klubowe władze w Monachium wykazały się niezłą zręcznością na rynku transferowym, korzystając z okazji i pozyskując Guerreiro za darmo, bo jego kontrakt z Borussią oficjalnie wygaśnie wraz z końcem czerwca. Z Bayernem związał się z kolei kontraktem obowiązującym do 2026 roku. Wielkim zwolennikiem tego transferu był Thomas Tuchel, który miał okazję współpracować z Portugalczykiem w czasie swojej pracy w Dortmundzie. To kolejny tego typu ruch w wykonaniu Bayernu, a najsłynniejszym było z pewnością pozyskanie w 2014 roku Roberta Lewandowskiego, za którego również nie zapłacono żadnej kwoty odstępnego. Guerreiro grał w Borussii od 2016 roku. Łącznie wystąpił w 224 meczach, strzelając 40 goli i notując 50 asyst. Z klubem zdobył dwa Puchary Niemiec i jeden krajowy Superpuchar.