Sadio Mane dołączył do Bayernu Monachium przed rokiem. Nikt nie oczekiwał, że z marszu zastąpi Roberta Lewandowskiego w skali 1:1. Oczekiwano jednak, że szybko zaaklimatyzuje się w nowym otoczeniu i zapracuje na miano pierwszoplanowej postaci drużyny. Ten scenariusz nie do końca jednak udało się zrealizować. Mane zdobywał bramki, ale nie stał się postrachem bramkarzy Bundesligi. Spora część kibiców otwarcie wyrażała rozczarowanie postawą napastnika. W senegalskiej telewizji głos na ten temat zabrał agent piłkarza, Bacary Sisse. Gwiazdor Bayernu Monachium trafi do Arabii Saudyjskiej? Zabójczy duet snajperów w Bayernie. Kane nadchodzi, Mane nigdzie się nie wybiera - Nie uważam, by Sadio miał za sobą kiepski sezon. Liga ruszyła w sierpniu, a on w listopadzie doznał kontuzji i musiał pauzował przez cztery miesiące. Strzelił 12 goli i miał na koncie sześć asyst, a nie grał przez cztery miesiące. To o czymś świadczy - oznajmił Sisse. Zaprzeczył też wcześniejszym spekulacjom na temat rzekomej przeprowadzki Mane na Bliski Wschód. Co za słowa szefa Bayernu o Lewandowskim. "Ostrzegałem, że jeśli go sprzedadzą..." - Nic nie słyszałem o propozycji z Arabii Saudyjskiej. Sadio Mane na pewno zostanie w Bayernie. Podpisał trzyletni kontrakt. Na razie minął tylko rok, więc zostają jeszcze dwa - zakomunikował agent zawodnika. Czy wobec bliskiej perspektywy sprowadzenia Harry'ego Kane'a senegalskiego snajpera czeka rola dublera? Odpowiedź na to pytanie zna tylko trener Thomas Tuchel. Jeśli w wyjściowej jedenastce znajdzie miejsce dla obu egzekutorów, mistrzowie Niemiec... mogą być w nowym sezonie nieobliczalni.