Strzelanie zaczęło się już w 4. minucie. Bayern przeprowadził świetną kontrę, którą poprowadził Leroy Sane. Zagrał do będącego na lewym skrzydle Kingleya Comana, a ten odegrał na pustą bramkę do Erica Maxima Choupo-Motinga. Gospodarze poszli za ciosem i po niespełna kwadransie gry prowadzili już 2:0. Po zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła pod nogi Harry'ego Kane'a. Anglik ze spokojem umieścił ją przy bliższym słupku. Mistrzowie Niemiec byli bezlitośni także przy stałych fragmentach gry. W 28. minucie Matthijs de Ligt wykorzystał głową dośrodkowanie Joshui Kimmicha z rzutu rożnego, podwyższając rezultat konfrontacji. Piłkarze Thomasa Tuchela w dalszym ciągu byli głodni trafień, więc przed przerwą na listę strzelców wpisał się Sane. Tylu piłkarzy Probierz powołał do reprezentacji. Liczba nazwisk zwala z nóg Jeśli gracze Bochum mieli jakiekolwiek nadzieje na odrobienie czterobramkowej straty w drugiej połowie, to zostały one rozwiane w 54. minucie, gdy Kane wykorzystał rzut karny po zagraniu ręką Ivana Ordetsa. Były gwiazdor Tottenhamu uderzył w swoim stylu, dość nisko, ale mocno i bardzo blisko słupka, z czym nie poradził sobie golkiper Manuel Riemann. Festiwal Bayernu Monachium na Allianz Arenie. Bochum bezradne Szkoleniowiec monachijczyków mógł przy wyniku 5:0 testować nowe rozwiązania. Wpuścił na murawę 20-letniego pomocnika Fransa Krätziga, dla którego był to debiut i w seniorskim zespole Bayernu, i w ogóle w Bundeslidze. Z ławki weszli także Dayot Upamecano, Leon Goretzka, Thomas Mueller i Mathys Tel. Ten ostatni w 81. minucie podwyższył wynik na 6:0 ładnym strzałem z pola karnego. Jeśli ktoś myślał, że na tym strzelanie się zakończy, to się pomylił. Bawarczycy po raz kolejny pokazali pazur i nieustępliwość w ofensywie. Noussair Mazraoui świetnie dograł z prawej strony do Kane'a, który dołożył lewą nogę i skompletował hat-tricka. Sytuacja była jeszcze sprawdzana przez VAR pod kątem spalonego, ale została uznana na legalną. Ostre słowa byłego kadrowicza. Ma żal o to, jak był nazywany. "To bolało"