Bayern Monachium to jeden z klubów słynących z przeróżnych konfliktów i afer. Doskonałym przykładem była m.in. burzliwa saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego. Polak po miesiącach walki o dołączenie do szeregów FC Barcelony w końcu dopiął swego. Jego miejsce w Bayernie przejął natomiast Sadio Mane, który wcześniej przez sześć lat występował w barwach Liverpoolu. Sadio Mane i jego kolega z Bayernu zaskoczyli. Chodzi o sesję z piwem Nagelsmann o Mane. "Zrobił wiele dla Liverpoolu, ale tutaj jest nowym graczem" Sadio Mane do Bayernu Monachium trafił pod koniec czerwca. W pierwszych meczach Senegalczyk popisał się sprawnością na boisku i strzelił pięć goli. Od tamtej pory 30-letni napastnik nie mógł pochwalić się dobrymi występami. Ostatnią bramkę dla bawarskiego klubu zdobył bowiem 31 sierpnia. Mane pojawił się w wyjściowym składzie Bayernu Monachium na mecz 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Niestety, Senegalczyk nie dość, że nie zdobył w tym spotkaniu ani jednej bramki, to na dodatek zszedł z boiska w 70. minucie, a jego miejsce zajął Serge Gnabry. Po meczu Julian Nagelsmann został zapytany o zdjęcie z boiska byłego gwiazdora Liverpoolu. Wymowna odpowiedź szkoleniowca dała dziennikarzom do myślenia. "Zrobił wiele dla Liverpoolu, ale tutaj jest nowym graczem. Musi się dostosować" - powiedział wprost. Ryzykowna gra Bayernu. Mane ma zastąpić "Lewego" także pod tym względem Milik z golem, Zieliński zmarnował karnego! - Zobacz skróty środowych meczów Ligi Mistrzów