Szkoleniowiec, który nie jest zadowolony ze swojej roli w klubie, a przede wszystkim - z niewielkiego wpływu na politykę transferową klubu, ogłosił swoją decyzję po meczu ligowym z Vfl Wolfsburg (3-2) w ubiegłą sobotę. Władze mistrzów Niemiec szybko zaznaczyły, że do rozmów z trenerem usiądą po spotkaniu ligowym z FSV Mainz. To odbyło się wczoraj, więc przed Bawarczykami sądne dni. Według dziennikarzy "Sport1" możliwe są trzy scenariusze, dotyczące przyszłości Flicka. W pierwszym obie strony zgadzają się na rozwiązanie obowiązującej umowy za porozumieniem stron, dzięki czemu już po zakończeniu sezonu trener mógłby objąć nową posadę (być może - selekcjonera reprezentacji Niemiec). Druga opcja zakłada, że szkoleniowcowi i władzom nie uda się porozumieć i formalnie wciąż pozostanie on pracownikiem klubu przez kolejny rok. Wtedy, latem 2022 roku mógłby skorzystać z klauzuli odejścia, lecz przez kolejnych 12 miesięcy Bayern musiałby płacić mu bardzo wysoką pensję (łącznie około 8 milionów euro). Trzeci scenariusz przewiduje, że trener lub jego potencjalny, nowy pracodawca wykupi jego kontakt.Zdaniem mediów, pierwsza opcja jest tą najmniej prawdopodobną, gdyż Bayern zdaje sobie sprawę, że potencjalny następca Flicka będzie klub sporo kosztować. TC