Lato będzie czasem poważnych zmian wewnątrz Bayernu Monachium. Projekt Thomasa Tuchela okazał się niewypałem, a włodarze "Die Roten" w porozumieniu z nim zdecydowali, że po sezonie nastąpi rozstanie. Na pierwszym miejscu wpływ na to naturalnie miały kiepskie wyniki. To jednak niejedyny grzech niemieckiego szkoleniowca. Pogorszeniu uległy jego stosunki z zawodnikami, a media informowały wręcz o konflikcie z Joshuą Kimmichem. Reprezentant Niemiec będący od lat jedną z ikon Bayernu w trakcie jednego z ostatnich meczów wdał się w szarpaninę z członkiem sztabu Tuchela, a strony musieli rozdzielać piłkarze i pracownicy. Wtedy też zdaniem dziennikarzy doszło do załamania relacji ze szkoleniowcem. Do tego stopnia, że głośno mówi się o możliwym odejściu Kimmicha. Coraz mniej szans na trofea w Monachium. Pozostaje Bundesliga i Liga Mistrzów Bayern przegrał pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lazio, a w Bundeslidze traci już osiem punktów. Sezon bez jakichkolwiek trofeów dla ambitnych działaczy "Bawarczyków" byłby prawdziwą katastrofą. Złośliwi kładą to na karb transferu Harry'ego Kane. Ich zdaniem nad Anglikiem ciąży fatum. 30-latek mimo 430 spotkań rozegranych dla Tottenhamu Hotspur na koncie nie ma żadnego trofeum drużynowego. Wiele wskazuje na to, że Bayern pierwszy raz od lat nie dołoży do klubowej gabloty po sezonie żadnego trofeum, a to dla włodarzy jasny sygnał - potrzeba rewolucji. Ma ona dotknąć przede wszystkim kadry, która wymaga odświeżenia. Dziennikarze redakcji Sport.de są pewni, że latem z klubem pożegna się przynajmniej dwóch doświadczonych zawodników. Wydłuża się lista graczy na wylocie. Rezerwowi opuszczą statek jako pierwsi W pierwszej kolejności z Bayernem rozstać się mają Eric Maxim Choupo-Moting i Bouna Saar. Odkąd w Monachium zjawił się Harry Kane rola reprezentanta Kamerunu uległa drastycznemu zmniejszeniu. 34-latek w ubiegłym sezonie stanowił trzon ofensywy. Teraz otrzymuje niekiedy od Thomasa Tuchela końcówki spotkań. W ostatnich 13 meczach wystąpił w podstawowym składzie tylko raz. To wiele mówi o jego przydatności. Saar do Bayernu przeniósł się w październiku 2020 roku z Olympique Marsylia. Od tamtego czasu zdołał rozegrać zaledwie 33 spotkania. Senegalczyk więcej czasu niż na boisku, czy nawet ławce rezerwowych spędził w gabinetach lekarskich i placówkach fizjoterapii. Z powodu licznych kontuzji, zgodnie z danymi portalu Transfermarkt stracił 62 spotkania. W kuluarach mówiło się, że Bonua Saar został zatrzymany w Monachium jedynie po to, żeby ułatwić aklimatyzację w drużynie swojemu rodakowi, Sadio Mane. Misja zakończyła się niepowodzeniem. Skrzydłowy po jednym sezonie w barwach "Die Roten" zdecydował się na odejście do Al Nassr. Głośny transfer skończył się wielkim rozczarowaniem. Kontrakty obu graczy wygasają wraz z końcem sezonu, a w klubie podjęto już decyzję, że nie zostaną przedłużone. Bayernowi bardziej niż na ewentualnym zarobku na nich zależy na odciążeniu budżetu z ich pensji. Zysk planuje wygenerować na transferach Alphonso Daviesa i Serge'a Gnabry'ego. Lewy obrońca jest w trakcie negocjacji z Realem Madryt, a skrzydłowy nie spełnił na Allianz oczekiwań.