Dyskusja nad zmiennikiem dla "Lewego" rozgorzała po tym, jak polski snajper Bayernu doznał urazu mięśnia dwugłowego podczas sobotniego meczu z RB Lipsk w Bundeslidze. Kontuzja okazała się niegroźna, ale jest wynikiem przemęczenia, bo "Lewy" gra co trzy dni na czterech frontach: w Bundeslidze, Lidze Mistrzów, Pucharze Niemiec oraz w reprezentacji Polski. Obecny dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić przyznał, że klub szuka napastnika, który nie tylko będzie prezentował odpowiedni poziom, ale także pogodzi się z tym, że większość sezonu spędzi na ławce rezerwowych. Poprzedni dyrektor sportowy mistrza Niemiec - Matthias Sammer nie sądzi, aby było to dobre rozwiązanie. - Co oznacza przyjście nowego napastnika poza aspektami czysto sportowymi? Czy będzie zadowolony ze swojej roli, gdy nie będzie grał? - ostrzega Sammer. Były znakomity piłkarz Borussii Dortmund, VfB Stuttgart i Interu Mediolan oraz wielokrotny reprezentant Niemiec podkreślił, że obawia się zgrzytów w drużynie. Nawiązał do sytuacji z minionego lata, gdy "Lewy" miał pretensje do kolegów i trenera za to, że nie otrzymał wystarczającego wsparcia, gdy walczył o działko dla najlepszego strzelca Bundesligi. - Jestem ciekaw, jak będzie wyglądać sytuacja, gdy nadejdą mecze rozstrzygające o tym, kto zostanie królem strzelców? Co się stanie, gdy trener posadzi Lewandowskiego na ławce rezerwowych, bo być może zbliżać się będzie finał Ligi Mistrzów? Wówczas obaj jego agenci znów ogłoszą, że nie dostał wsparcia - powiedział Sammer. Najlepszy piłkarz 1996 roku (w plebiscycie "France Football") podkreślił, że zespół na najwyższym poziomie, taki jak Bayern, jest "bardzo wrażliwą strukturą". "To krótkowzroczność, gdy mówi się tylko o szukaniu alternatyw, a nie myśli się o ewentualnych konsekwencjach" - dodał Sammer. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I">Bundesliga - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę</a> MZ