BVB była murowanym faworytem do awansu. W wyjazdowym spotkaniu już od 4. minuty przegrywała jednak 0-1, a tuż przed przerwą spadł na nią kolejny cios. Ostatecznie nie zdołała odrobić strat i znalazła się za burtą rywalizacji. Marco Reus zdecydowanie po klęsce Borussii Dortmund Klęska czołowej drużyny Bundesligi była w Niemczech niemałym szokiem. Jak się okazuje - również dla jej piłkarzy. Mocno rozgoryczony po końcowym gwizdku był kapitan Borussii, Marco Reus.- To był zły dzień - podsumował gorzko. Po chwili, gdy reporterka telewizji "ARD" zadała kolejne pytanie, nie wytrzymał. - Nie gracie już w Pucharze, Bayern Monachium ucieka w lidze... sytuacja nie jest zbyt dobra, prawda? - usłyszał, na co odparł:- Jak to ucieka?! Tracimy pięć punktów (w rzeczywistości - sześć, przyp.red.). Powinniśmy się poddać, czy co?! - grzmiał. Jak dodał, utrata szansy na triumf w Pucharze Niemiec jest dla jego ekipy bardzo gorzką pigułką do przełknięcia, lecz z każdej klęski należy wyciągać wnioski.