- Piłkarzem, który według mnie oczaruje kibiców Bayernu w najbliższych latach, będzie Leroy Sane. Jestem pewien, że przeniesie się do Monachium - stwierdził były kapitan reprezentacji Niemiec w swoim felietonie dla Sky. - Jeśli Uli Hoeness ujawnia, że stara się o jakiegoś piłkarza, to zazwyczaj ląduje on w Bawarii - dodał mistrz świata i Europy. - To byłby fantastyczny transfer, bo Sane jest jednym z najlepszych skrzydłowych na świecie. Sprytny, niebezpieczny w ataku, szybki i zdolny do gry po obu stronach boiska. Ma przed sobą wielką przyszłość - tak Matthaeus scharakteryzował 23-letniego pomocnika. Sane strzelił 16 goli i zaliczył 18 asyst w minionym sezonie, a mimo tego nie jest podstawowym piłkarzem w Manchesterze City. Jak wyliczył dailyrecord.co.uk, Sane dostał jedynie 55 procent możliwego czasu gry w Premier League. - Pep Guardiola (menedżer obecnego klubu Sane - red.) nie jest szczególnie zadowolony z niego, a piłkarz chce grać regularnie. Z kolei Bayern szuka co najmniej jednego skrzydłowego w związku z odejściem Robbena i Ribery'ego. To byłby świetny transfer dla wszystkich - argumentował trzykrotny medalista mistrzostw świata. W minionym tygodniu niemieckie media poinformowały, że Bayern złożył już pierwszą ofertę sięgającą 80 mln euro. Dokładnie tyle Bawarczycy zapłacili już w tym roku za obrońcę Atletico Madryt - Lucasa Hernandeza, bijąc swój klubowy rekord. Matthaeus przekonuje, że Sane jest jeszcze cenniejszym piłkarzem i Bayern musi pogodzić się z gigantycznym wydatkiem. - Może nie jest tak drogi jak Neymar, ale prawdopodobnie jest wart 100 mln euro. Jeśli wziąć pod uwagę wynagrodzenie, premie, opłaty transferowe, to będzie to rekord Bayernu, ale piłkarz jest tego wart - ocenił były 150-krotny reprezentant Niemiec. Niemiecka legenda futbolu podpowiada szefom Bayernu kolejny wielki transfer. Jego zdaniem powinni zainwestować i sprowadzić młodą gwiazdę Bayeru Leverkusen - Kaia Havertza. Zdaniem Matthaeusa, razem z Sane mogliby stworzyć wspaniały duet skrzydłowych, który przez długie lata zachwycałby fanów Bayernu. Zupełnie na wzór "Robbery" - Robbena i Ribery'ego, a więc duetu, który napędzał grę Bawarczyków przez ostatnią dekadę. Mirosz