Z perspektywy całego sezonu RB Lipsk spisuje się znacznie lepiej niż Hertha. Po restarcie Bundesligi, pod wodzą nowego trenera Bruna Labbadii, berlińczycy spisują się jednak nad wyraz dobrze i w środowym meczu mieli wielkie szanse na zwycięstwo (więcej na ten temat przeczytasz <a href="https://sport.interia.pl/bundesliga/news-bundesliga-rb-lipsk-hertha-berlin-2-2-w-meczu-28-kolejki,nId,4519697" target="_blank">TUTAJ - kliknij</a>). W 63. minucie, przy wyniku 1-1, zawodnik gospodarzy Marcel Halstenberg obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Hertha grała więc w przewadze, lecz to Lipsk strzelił bramkę. Jarstein był wprawdzie bliski skutecznej interwencji po strzale Patrika Schicka, lecz... wepchnął ją do własnej bramki! Gol został jednak zapisany na konto Czecha. - Nie wiem, co się stało. To była bardzo niewygodna piłka. Chciałem ją szybko złapać, a potem wbiłem ją do własnej bramki - mówił po spotkaniu Norweg w rozmowie z Amazon Prime.