- Widzimy jednak, że obojętnie ile bramek by Robert nie strzelił w Bundeslidze, nie gwarantuje mu to sukcesu, jakim jest otrzymanie Złotej Piłki. Wszyscy liczą na Roberta, że zapewni Bayernowi kolejne fazy pucharowe Ligi Mistrzów. Półfinał tych rozgrywek jest jak najbardziej w zasięgu. Myślę, że w 1/8 finału powinni poradzić sobie z Chelsea - uważa Wichniarek. W lidze niemieckiej Lewandowski również bije kolejne rekordy. W środę w 16. kolejce Bundesligi Bayern Monachium pokonał na wyjeździe SC Freiburg 3-1, zdobywając dwie bramki w doliczonym czasie gry. Wcześniej, jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. To trafienie sprawiło, że Polak wyprzedził Juppa Heynckesa w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi i jest trzeci z dorobkiem 221 bramek. Wyprzedzają go tylko Gerd Mueller (365 goli) i Klaus Fischer (268 goli). Czy kapitan reprezentacji Polski może wspiąć się jeszcze wyżej w tej klasyfikacji? - Z tego, co kojarzę, to Robert zapowiadał, że chce jeszcze grać przez 5-6 lat na najwyższym poziomie. Jeżeli zatem będzie regularnie strzelał po ponad 20 goli, to ponad 100 trafień powinien jeszcze zanotować. Oczywiście to są dywagacje, żarty. Jednak to, że jest trzecim najlepszym strzelcem Bundesligi, jest nie lada wyczynem. Nie od dziś wiemy, że pisze historię polskiej piłki, a teraz okazuje się, że także niemieckiej - mówi były reprezentant Polski. W zasięgu Lewandowskiego jest również inny rekord należący do Gerda Muellera. Słynny niemiecki napastnik strzelił 40 goli w sezonie 1970/1971, co do tej pory jest najlepszym wynikiem w historii. - Robert jest uzależniony od strzelania, ale też jest uzależniony od swojego zespołu. Nie możemy od niego wymagać, że będzie strzelał w każdym meczu do końca sezonu. Takie momenty nie tyle słabszej gry, co słabszej skuteczności będą mu się zdarzać, ale jak najbardziej jest w stanie ten rekord pobić - dodaje Wichniarek. Po 16. rozegranych kolejkach w tabeli prowadzi RB Lipsk przed drugą Borussią Moenchengladbach. Obie drużyny mają po 34 punkty. Trzeci jest Bayern Monachium, który ma na koncie cztery "oczka" mniej. Czy te zespoły mogą zagrozić Bayernowi w zdobyciu kolejnego tytułu mistrzowskiego? - Myślę, że Borussia Moenchengladbach nie, bo nawet sam trener Marco Rose nie ogląda tego świata przez różowe okulary i wie, że jego drużynie jeszcze wiele brakuje, aby miała możliwość zdobycia mistrzostwa. Potwierdziła to chociażby porażka w 15. kolejce z Wolfsburgiem czy odpadnięcie z Ligi Europy. Tutaj zakładam, że bardziej to RB Lipsk z trenerem Julianem Nagelsmannem będzie w stanie nawiązać walkę z Bayernem Monachium - podkreśla były napastnik kilku niemieckich klubów.