Przed dwoma laty Lewandowski zakończył sezon z dorobkiem 41 bramek w Bundeslidze, poprawiając po blisko 50 latach osiągnięcia słynnego Gerda Muellera - 40. Zdaniem Matthaeusa, mistrza świata z 1990 roku i Europy z 1980, ten rekord Polaka utrzyma się znacznie krócej. Odbierze mu go już w debiutanckim sezonie Kane. Po 11 kolejkach Anglik, sprowadzony latem z Tottenhamu Hotspur za ok. 100 milionów euro, ma 17 goli. W historii Bundesligi nikt nie był tak skuteczny na tym etapie. Lewandowski w dołku, a Kane zadziwia. Grad goli, blisko wstrząsu w Bawarii Tym samym Anglik pobił osiągnięcia Lewandowskiego, który w sezonie 2019/20 po 11 kolejkach miał 16 bramek. 15 trafień w tym samym okresie, tylko że w rozgrywkach 1968/69 zaliczył G. Mueller. Kone notuje świetny okres. W Bundeslidze tylko w jednym spotkaniu nie miał udziału przy akcji bramkowej, przeciwko Borussii Moenchengladbach, a oprócz tego gola nie strzelił tylko z Freiburgiem. Bundesliga. Harry Kane jest strzałem w dziesiątkę Bayernu W ostatnich trzech spotkaniach Anglik zaliczył dwa hat-tricki i dublet. Został też pierwszym graczem, który w debiucie w "klasyku" z Borussią Dortmund zdobył trzy bramki. W sumie Kane w meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił 21 goli i zaliczył siedem asyst. Po zakupie 30-letniego napastnika zastawiano się, czy wydawanie 100 milionów euro na mającego swoje lata zawodnika, który nie zna innej ligi niż Premier League, ma sens. Na razie okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę. Niemcy zarzucają to Lewandowskiemu, już nie ukrywają. Przypominają "egoistyczne zachowania" Tym bardziej, że z Kane'em w podstawowym składzie Bayern nie przegrywa. W tym sezonie doznał tylko dwóch porażek - RB Lipsk w Superpucharze Niemiec (Anglik wszedł w końcówce) i z Saarbruecken w Pucharze Niemiec (w ogóle nie grał). W klasyfikacji strzelców Kane jest pierwszy, ale niespodziewanie blisko trzyma się Gwinejczyk Serhou Guirassy z VfB Stuttgart, który strzelił 15 goli - w tym również w sobotę, w zwycięskim starciu z Borussią Dortmund (2-1).