Rummenigge stracił cierpliwość przed tygodniem po sensacyjnej porażce z FK Rostów 2-3 w Lidze Mistrzów. Boateng rzeczywiście rozegrał bardzo słabe spotkanie, co zresztą sam później przyznał. Miał jednak za złe szefowi klubu, że zasugerował, że słaba forma piłkarza jest efektem prowadzonego przez niego stylu życia. Kilka dni później w wywiadzie dla Sky Boateng powiedział, że z krytyki "może się tylko śmiać" i zganił szefa za to, że skrytykował go publicznie. "Następnym razem może powiedzieć mi to prosto w oczy" - wypalił filar Bayernu. "Pan Rummenigge wiem co robi i kiedy powinien coś powiedzieć" - skomentował Rafinha i dodał: "Jest naszym dobrym przyjacielem". W innym tonie wypowiedział się Franck Ribery. "To zawsze trudne dla piłkarza, gdy krytykuje go prezydent klubu, ale czasem właśnie tak się dzieje. Myślę, że teraz najważniejsze, aby o tym zapomnieć. Rozumiem obie strony" - stwierdził Francuz, którego cytuje "Bild". "Jerome jest profesjonalistą, wczoraj znów z nami trenował. Dla nas jest oczywiste, że gdy tylko znów będzie gotów w stu procentach, będzie bardzo ważnym zawodnikiem" - dodał Ribery.