Bayern Monachium w sobotę rzutem na taśmę uratował mistrzowski tytuł, wygrywając w ostatniej kolejce 2-1 z 1. FC Koeln. Świętowanie nie trwało jednak długo. Tego samego dnia zwolnieni z klubu zostali dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić oraz prezes Oliver Kahn. Czytaj także - Cyrk na boisku, FC Hollywood! Dyrektor i prezes Bayernu zwolnieni Ruchy w gabinetach pociągają za sobą także zerwanie pewnych negocjacji. Według niemieckich mediów bliski przedłużenia kontraktu z klubem był Alphonso Davies, ale po zwolnieniu Salihamidzicia Kanadyjczyk postanowił wstrzymać się z rozmowami i zaczekać na dalszy rozwój sytuacji. Chęć odejścia z Bawarii zgłosił za to Benjamin Pavard, w kontekście którego wymienia się m.in. Barcelonę. Teraz w jego ślady, zdaniem RMC Sport poszedł jego rodak - Lucas Hernandez. Lucas Hernandez chce odejść z Bayernu do PSG Decyzja Hernandeza miała być dla włodarzy Bayernu sporym zaskoczeniem, ponieważ on także prowadził zaawansowane rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu. Ostatnio miał jednak zapowiedzieć działaczom, że jego umowa nie zostanie przedłużona. Obecny kontrakt wygasa 30 czerwca 2024 roku. To sprawia, że Hernandez - który wciąż jest najdroższym zakupem w historii Bayernu, kosztując 80 mln euro - chciałby odejść latem do PSG, a Bayern tylko w taki sposób mógłby odzyskać część pieniędzy. Ponadto 27-letni obrońca miał już ustalić warunki indywidualnej umowy z paryżanami. Przygoda Hernandeza z Bayernem naznaczona jest kilkoma poważnymi kontuzjami. W obecnym sezonie z powodu zerwania więzadła krzyżowego, Francuz był wyłączony z gry niemal przez całe rozgrywki.