Trzyletnia przygoda Rafała Gikiewicza z Augsburgiem dobiegnie końca. Polski bramkarz trafił do niego z Unionu Berlin. Przez cały ten czas był dobrze dysponowany, znacząco pomagał utrzymywać zespół w Bundeslidze. Wiele mówiło się o nim w kontekście powołania do reprezentacji. To jednak nie nadeszło. Od pewnego czasu 35-latek był zmartwiony brakiem postępu w sprawie przedłużenia jego kontraktu, który wygasa 30 czerwca. - Muszę się spotkać w najbliższych tygodniach ze Stefanem Reuterem (dyrektorem sportowym klubu - przyp. red.) i wtedy zobaczymy. Mam umowę z opcją przedłużenia, ale muszę też być szczery, a ja zawsze jestem szczery. Nie chcę czekać do kwietnia czy maja na to, czy do niego dojdzie. Mam rodzinę, która też musi wiedzieć, czy będziemy tu od 1 czerwca 2023, czy nie. Stefan mnie zna, ludzie z klubu również. Jestem pewien, że znajdziemy dobre rozwiązanie i wtedy obie strony będą zadowolone - mówił w październiku. Mistrz świata zainwestuje w polski klub? Jest deklaracja - To nie jest na razie odpowiedni czas, żeby o tym rozmawiać. Jego kontrakt wygasa latem, nie 14 listopada. Od początku mówiliśmy, że jesteśmy niesamowicie zadowoleni z jego występów. Jest dużym wsparciem dla zespołu, odkąd do nas przyszedł - przekonywał we wrześniu wspomniany Reuter. Rafał Gikiewicz odejdzie z Augsburga Jak się ostatecznie okazało, decyzja zarządu zapadła właśnie w maju. Nie jest on zainteresowany prolongowaniem umowy. Taką informację podali wiarygodni dziennikarze zajmujący się transferami - Florian Plettenberg i Tobi Altschaffl. "Problemem była nieregularność jego występów w tym sezonie, Augsburg szuka teraz nowego podstawowego bramkarza. Powinien przyjść co najmniej jeden, a zapewne zostanie zatrudnionych dwóch. Głównym kandydatem jest były bramkarz reprezentacji Niemiec U-21 Finn Dahmen, który rozstanie się z Mainz" - czytamy w "Bildzie". Rozstanie z Gikiewiczem potwierdził sam klub poprzez wpis na Twitterze. Wisła Kraków ma wielki kłopot. "Tracimy niesamowitą postać" Gikiewicz nie powinien się martwić o przyszłość. Jak przekazał wspominany Plettenberg, kilka klubów z Bundesligi jest zainteresowanych usługami Polaka. Nie wiadomo, o jakich konkretnie drużynach mowa. Kibice w komentarzach na Twitterze typują, że może to być Werder Brema czy VFB Stuttgart.