Spotkanie na szczycie z Bayerem Leverkusen okazała się kompletną klęską Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec chciał zaskoczyć lidera tabeli, ale wszystkie jego pomysły okazały się zupełnie nieudane. Bayern po raz pierwszy w sezonie zaczął mecz trójką środkowych obrońców, a na lewej stronie obrony wystąpił debiutujący w wyjściowym składzie Sacha Boey. To właśnie on zagapił się przy pierwszej bramce, zdobytej przez Josipa Stanisicia. Osoba strzelca bramki najlepiej podsumowuje zresztą klęskę Bayernu. Latem Bawarczycy lekką ręką oddali Stanisicia do Leverkusen na wypożyczenie, a zimą w panice wydali 30 mln euro, by sprowadzić Boeya z Galatasaray. Ostatecznie ten pierwszy okazał się górą w bezpośrednim pojedynku, mogąc zabrać Bayernowi tytuł. Thomas Tuchel krytykuje niemieckie przepisy Bawarczycy w starciu z Leverkusen byli kompletnie bezradni - po przerwie nie oddali nawet celnego strzału na bramkę rywala. Totalnie odcięty od gry był przez cały mecz Harry Kane. Thomas Tuchel nie był jednak przesadnie skory do krytyki swoich wyborów. Odniósł się za to do bramki Stanisicia. Thomas Mueller wściekły na kolegów Swoich kolegów nie oszczędzał za to Thomas Mueller, który nie chciał krytykować trenera, mówiąc, że piłkarze powinni brać większą odpowiedzialność za to, co dzieje się na boisku. - Przede wszystkim trzeba pogratulować Leverkusen. Absolutnie zasłużone zwycięstwo - zaczął Mueller przed kamerami Sky. Swoją wypowiedzią nawiązał oczywiście do słynnego cytatu Olivera Kahna, który w 2003 roku po przegranej z Schalke wykrzyczał do kamery: "Eier, wir brauchen Eier!".