- Po tym meczu słowa są zbędne. Gratulacje dla Leverkusen" - powiedział na antenie telewizji "Sky" Thomas Tuchel, zapytany, czy uważa, że rywalizacja o tytuł jest już rozstrzygnięta. Porażka z Borussią Dortmund zwiększyła stratę Bayernu Monachium do Bayeru Leverkusen, która na kilka kolejek przed końcem ligi wydaje się już nie do odrobienia. Gładkie prowadzenie do przerwy. Harry Kane powiększył dorobek bramkowy Mimo to wciąż jest o co walczyć. Za plecami "Bawarczyków" czają się VFB Stuttgart i RB Lipsk, które bardzo chciałyby wyprzedzić ekipę z Monachium. Ta w sobotę przystąpiła do rywalizacji z Heidenheim. Poprzednie starcie z beniaminkiem obfitowało w bramki i zwroty akcji, dlatego kibice wierzyli, że tych nie zabraknie również w rundzie wiosennej. I się nie pomylili. Do przerwy podopieczni Thomasa Tuchela prowadzili pewnie 2:0. W 38. minucie wynik otworzył niezawodny w tym sezonie Harry Kane, a gola "do szatni" na 2:0 strzelił Serge Gnabry. Nic nie zapowiadało katastrofy, która nastąpiła po zmianie stron. Szczęsny zaszokował. To naprawdę zrobił, gdy zniknął przed karnymi z Walią Niesamowiy powrót Heidenheim. Beniaminek zawstydził Bayern w 45 minut Już pięć minut po zmianie stron gospodarze zanotowali trafienie kontaktowe. Nie popisała się w tej sytuacji defensywa mistrza Niemiec, co wykorzystał Kevin Sessa. Niemiec otrzymał podanie od Pieringera i bez wahania zamienił je na bramkę. Oszołomiony Bayern nie odbudował na dobrą sprawę ustawienia, a już było 2:2. Tym razem do siatki trafił Tim Kleindienst, który z zimną krwią uderzył obok bezradnego Svena Ulreicha. Podrażniony Bayern rzucił się na rywala, jednak jego akcje naznaczone był zbytnik pośpiechem i niedbałością. Zawodnikom wyraźnie brakowało pomysłu, a niektórzy wyglądali na przytłoczonych obrotem spraw. Najbardziej sfrustrowany był Thomas Tuchel, który w 60. minucie został upomniany żółtą kartką. Gospodarze się rozochocili i uwierzyli, że stać ich na zwycięstwo. Udowodnili to w 79. minucie. Beniaminek wyprowadził świetną kontrę, po której piłkę na wolne pole otrzymał . Dobiegł pod pole karne i idealnie w tempo odegrał do nabiegającego Kleindiensta, który z niego skorzystał i dał gospodarzom prowadzenie 3:2. Po tym golu ziemia wokół stadionu niemal zadrżała pod wpływem okrzyku kibiców. Bayern w kompromitujący sposób wypuścił z rąk zwycięstwo i przegrał 2:3. Tym samym jego strata do Bayeru Leverkusen wzrosła już do 16 punktów.