W lipcu Kapustka został wypożyczony do Freiburga z angielskiego Leicester City, ale w pierwszej części sezonu nie dostawał prawie w ogóle okazji do gry. W Bundeslidze 20-letni Polak rozegrał wcześniej tylko 21 minut, a w Pucharze Niemiec przebywał na murawie przez osiem minut. W niedawnej <a href="http://sport.interia.pl/bundesliga/news-bartosz-kapustka-znowu-na-zakrecie-wybral-bardzo-ciezka-lige,nId,2456465" target="_blank">rozmowie z Interią</a> trener polskiej młodzieżówki Czesław Michniewicz chwalił jednak Kapustkę, mimo że ten grał ostatnio bardzo mało, twierdząc, że piłkarz bardzo się rozwinął. - Bartek zrobił olbrzymi postęp, jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne - mówił Michniewicz. Dziś w końcu trener Freiburga Christian Streich postawił na młodego Polaka. Na ławce rezerwowych Freiburga usiadł nasz bramkarz Rafał Gikiewicz. Ustawiony jako prawy pomocnik Kapustka zaczął odważnie. Już w pierwszej minucie przerwał akcję rywali, a potem był faulowany, gdy szarżował prawym skrzydłem. W drugiej minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy faulowany piłkarz gospodarzy Janik Haberer wypadł za linię boczną i ściął z nóg trenera Streicha. Ten skwitował to uśmiechem, choć widać było, że lekko się potłukł. W 11. minucie Kapustka zaliczył cios w twarz ręką od Jewhena Konoplianki w walce o piłkę na środku boiska. Sędzia zauważył przewinienie i podyktował rzut wolny, ale Ukrainiec nie obejrzał kartki. Piłkarze Freiburga mieli przewagę na początku spotkania. W 18. minucie Polak znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym gości i próbował strzału z 18 metrów, lecz został zablokowany. Z czasem coraz odważniej zaczęli grać goście. W 29. minucie stuprocentową okazję zmarnował Konoplianka, który otrzymał piłkę między obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył obok niego, ale trafił w słupek. Odpowiedź Freiburga była natychmiastowa, a świetną okazję zmarnował Nils Petersen, który z bliska trafił w poprzeczkę, zamiast do pustej bramki. A dobijał obroniony strzał Mike Frantza. Kapustka co raz zmieniał stronę boiska. Gdy pojawił się na lewym skrzydle, był o włos od zdobycia bramki. W 37. minucie złamał akcję do środka i popisał się pięknym "rogalem", a piłka uderzyła w poprzeczkę bramki Schalke. Co za strzał Polaka! Zabrakło centymetrów. W 50. minucie Kapustka precyzyjnym zgraniem głową zainicjował groźną akcję Freiburga, w której kolejną "setkę" miał Petersen, ale w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza Ralfa Faehrmanna. W 62. minucie na prowadzenie, po przypadkowym trafieniu, wyszli goście. Kapustka pozwolił Danielowi Caligiuriemu na mocne wstrzelenie piłki w pole karne z prawej strony boiska. Odbita rykoszetem od obrońcy piłka zaskoczyła kompletnie bramkarza Freiburga Aleksandera Schwolowa. Kapustka dograł do 75. minuty, kiedy został zmieniony przez Floriana Katha. Freiburg jest tuż nad strefą spadkową Bundesligi. Schalke zajmuje czwartą pozycję. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-sc-freiburg-schalke-04-gelsenkirchen-2017-11-04,mid,608679" target="_blank">SC Freiburg - Schalke 04 0-1. Raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga-regular-season,cid,623" target="_blank">Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> WS