Choć faza grupowa Ligi Mistrzów już się zakończyła, to gdy przychodzi wtorek, Bayern nadal zachwyca. Tym razem Bawarczycy, w ligowym meczu, rozbili Werdera Brema aż 6-1. Bawarczycy szybko otworzyli wynik. W szóstej minucie Jamal Musiala przeprowadził indywidualną akcję i zagrał do Sadio Mane. Strzał Kameruńczyka został zablokowany, ale piłka wróciła do Musiali, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Bayern naciskał, ale nieoczekiwanie szybko odpowiedział Werder. Na prawej stronie piłkarze z Bremy wymienili kilka podań i wyszli spod pressingu. Miejsce zrobił sobie Marvin Ducksch i zagrał do Anthony'ego Junga, który uderzył technicznie i trafił do siatki. Werder długo nie cieszył się remisem. Szybkie trzy gole Bayernu rozstrzygnęły mecz Kilka minut później, w polu karnym padł Serge Gnabry. Sędzia nie odgwizdał rzutu karnego, ale po chwili poszedł do monitora VAR. Po obejrzeniu sytuacji na monitorze, arbiter zmienił swoją decyzję. "Jedenastkę" wykonywał Eric Maxim Choupo-Moting, ale przegrał pojedynek z bramkrzem i na tablicy wyników nadal widniał remis. Po 20 minutach Bayern stracił Mane, który zszedł z kontuzją. Zastąpił go Leroy Sane. To jednak nie podłamało mistrzów Niemiec i chwilę później ponownie wyszli na prowadzenie. Piłka trafiła do, ostamotnionego po lewej stronie pola karnego, Serge'a Gnabry'ego. Niemiec przymierzył i precyzyjnie uderzył w "okienko". Mecz był toczony w nieprawdopodobnym tempie. Już w kolejnej akcji Bayern podwyższył prowadzenie. Joshua Kimmich zagrał prostopadle do Leona Goretzki. Ten minął bramkarza i choć potknął się jeszcze o jego nogi, to wślizgiem zdołał umieścić piłkę w siatce. Strata bramki zmotywowała Bayern. Od tego czasu Bawarczycy szybko strzelili 3 gole i jeszcze przed upływem pół godziny gry prowadzili 4-1. W 28. minucie prostopadle, między dwoma rywalami, zagrał Choupo-Moting. Sam na sam z bramkarzem biegł Sane, ale zagrał jeszcze do Gnabry'ego, który z bliska trafił do siatki. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił, ale tuż przed przerwą świetną sytuację miał Ducksch. Na lewej stronie, pod własną bramką znalazł się Dayot Upamecano. Chciał podać do Manuela Neuera, który zbiegał do podania. Francuz jednak zagrał prosto do piłkarza Werderu, który uderzył z pierwszej piłki, ale nie trafił do pustej bramki. Od początku drugiej połowy nadal przeważał Bayern. W 54. minucie świetną okazję miał Sane, ale uderzył w słupek. Gnabry z hat-trickiem. Werder pogrążony Kilka szans miał też Gnabry. Szukał trzeciej bramki i w końcu, w 82. minucie, skompletował hat-tricka. W polu karnym "objechał" dwóch rywali i uderzył sprytnie, obok interweniującego bramkarza. Bayern na tym jednak nie poprzestał. W 85. minucie Werder pogrążył Mathys Tel, który pojawił się na boisku w 71. minucie. Francuz mocno uderzył z dystansu. Piłkę na rękach miał Jiri Pavlenka, nawet ją odbił, ale i tak nie zapobiegł utracie gola. Bayern, zgodnie z oczekiwaniami, rozbił Werder. Tym samym umocnił się na pozycji lidera Bundesligi. Po 14 meczach ma 31 punktów.