Spodziewano się, że Harry Kane stosunkowo szybko zaaklimatyzuje się w Bayernie Monachium, jednak Anglik zaskoczył wszystkim, prawdopodobnie włącznie z samym sobą. Niemal od początku przygody z Bundesligą zaczął regularnie zdobywać bramki, choć w swoim pierwszym sezonie w ekipie "Bawarczyków" prawdopodobnie niedane mu będzie sięgnąć po jakiekolwiek trofeum. Hit transferowy o krok! Mistrz świata jedną nogą w Barcelonie Tytuł króla strzelców na pocieszenie? Harry Kane ciągnie Bayern do przodu Bayern odpadł szybko z pucharu Niemiec, w superpucharze poległ w rywalizacji z Lipskiem, a jakby tego było mało, pierwszy raz od 11 lat nie zdobył mistrzostwa. To przypadło w udziale rewelacyjnemu Bayerowi Leverkusen. Jedynymi rozgrywkami, gdzie "Die Roten" mogą jeszcze triumfować, jest Liga Mistrzów. Po wyeliminowaniu Arsenalu udało im się awansować do półfinału. W nim zmierzą się z Realem Madryt. Choć rezultaty Bayernu są dalekie od oczekiwanych, nic do zarzucenia nie powinien mieć sobie Harry Kane. 30-latek ma na koncie już 35 trafień, wobec czego coraz głośniej mówi się o możliwości pobicia rekordu Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w sezonie 2020/21 strzelił w Bundeslidze aż 41 goli, tym samym przebijając osiągnięcie Gerda Muellera. Wydawało się, że rekord ustanowiony przez "Lewego" przetrwa długie lata. Zagrożenie nadeszło jednak ze strony bramkostrzelnej legendy Tottenhamu. Czy Anglik pobije rekord Lewandowskiego? Padła jednoznaczna deklaracja Do końca sezonu ligowego Bayernowi pozostały jeszcze trzy spotkania - ze Stuttgartem, Wolfsburgiem i Hoffenheim. Nie ma żadnych wątpliwości, że koledzy z szatni postarają się jak najlepiej pomóc Anglikowi, by ten pobił rekord Lewandowskiego. Po meczu z Eintrachtem Frankfurt nie mogło zatem zabraknąć pytań do snajpera o to, czy mu się uda. Napastnik zdecydował się na jasną deklarację. Dzięki trafieniom w spotkaniu z "Orłami" reprezentant Anglii zapisał się już w historii Bundesligi i może pochwalić się wyczynem, który nie udał się Robertowi Lewandowskiemu. W swoim debiutanckim sezonie w Bundeslidze zanotował trafienie lub asystę przeciwko każdemu zespołowi w lidze. Nigdy wcześniej taka sztuka nie udała się żadnemu zawodnikowi.