Niemieckie media spekulowały co do możliwego odejścia piłkarza od dłuższego czasu. Weigl został kluczowym zawodnikiem Borussii Dortmund za czasów trenera Thomasa Tuchela. Udane występy sprawiły, że był nawet porównywany do Sergio Busquetsa i wróżono mu wielką przyszłość. Jego sytuacja w drużynie zmieniła się jednak, gdy trenerem BVB został Luciene Favre. Weigl nie mógł wygrać rywalizacji z Axelem Witselem i zaczął myśleć o zmianie klubu. - Julian przyszedł do nas z prośbą, a my się zgodziliśmy. Także ze względu na jego zasługi dla klubu. Życzymy mu wszystkiego najlepszego - powiedział dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc. Dla Borussii była to jedna z ostatnich okazji, aby zarobić na odejściu swojego zawodnika, bo latem 2021 roku kończył mu się kontrakt. Z tego też powodu niemiecki klub przystał na kwotę 20 mln euro, która nie oddaje w pełni rynkowej wartości piłkarza. Z drugiej jednak strony Borussia i tak sporo na nim zarobiła, bo trafił do Dortmundu z 1860 Monachium za 2,25 mln euro. Od tego czasu rozegrał w barwach BVB 171 meczów, strzelił cztery gole i zdobył dwa trofea - Puchar Niemiec i krajowy Superpuchar. - Chciałbym bardzo podziękować moim kolegom z zespołu, pracownikom BVB i wszystkim fanom tego wspaniałego klubu za cudowny czas, jaki w nim spędziłem. Zawsze będę miał w sercu Borussię Dortmund - powiedział Weigl na oficjalnej stronie klubu. MZ