Robert Lewandowski kapitalnie pożegnał się z Borussią Dortmund w rozgrywkach Bundesligi. "Lewy" strzelił dwa gole w meczu z Herthą w Berlinie, dzięki czemu wygrał pojedynek o miano najlepszego strzelca z Mariem Mandżukiciem (18 bramek) z Bayernu Monachium. "Lewy" jako pierwszy Polak w historii został, z 20 golami, królem strzelców ligi niemieckiej. Czy Lewandowski powtórzy indywidualny sukces w przyszłym sezonie jako piłkarz Bayernu Monachium? Nie według trenera Borussii Juergena Kloppa. "W następnym sezonie królem strzelców Bundesligi będzie Marco Reus" - przekonywał Klopp na konferencji prasowej po spotkaniu. Niespełna 25-letni niemiecki pomocnik ma za sobą znakomity sezon. W 46 meczach strzelił 23 gole i zaliczył tyle samo asyst. Klopp doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Borussii nie uda się znaleźć następcę Lewandowskiego, ale zapewnia, że Reus jest gotowy, aby przejąć na siebie odpowiedzialność za zdobywanie goli. Borussia zakończyła ligowy sezon na drugim miejscu w tabeli i zagra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Zgromadziła 71 punktów. "Jestem niesamowicie zadowolony, zasłużyliśmy na to" - podkreślił Klopp.