Przyszłość Benjamina Pavarda od dawna pozostawała niewiadomą, ale właśnie się rozstrzygnęła. Jak informują Gianluca di Marzio i Fabrizio Romano, francuski defensor trafi z Bayernu Monachium do Interu Mediolan za 30 milionów euro kwoty podstawowej. Do tego być może trzeba będzie doliczyć dwa miliony za ewentualne bonusy. Oba kluby już osiągnęły porozumienie. Kontrakt 27-latka wygasał 30 czerwca 2024 r. Sam zainteresowany od dawna nie wysyłał pozytywnych sygnałów w stronę zarządu Bawarczyków w kwestii przedłużenia go. W ostatnich tygodniach mówiło się o zainteresowaniu Barcelony, Manchesteru City i Manchesteru United, ale to włoscy finaliści ostatniej edycji Ligi Mistrzów byli najbardziej konkretni i wygrali ten "wyścig". Bitwa o dogonienie lidera Ekstraklasy. Gol w doliczonym czasie Kto po Pavardzie w Bayernie Monachium? Kandydatem był Kyle Walker Wspomniany Romano dodaje, że kluczową kwestią jest teraz znalezienie jego następcy przez mistrzów Niemiec. Do tego momentu oficjalnego ogłoszenia tego ruchu może nie być. Mówiło się o chęci sprowadzenia Kyle'a Walkera, ale ten transfer nie należałby do najłatwiejszych. Pavard trafił na Allianz Arenę w 2019 z VfB Stuttgart. Rozegrał dla Bayernu 163 mecze, w których strzelił dwanaście bramek. W 2020 r. wygrał z nim Ligę Mistrzów. Niedawno sam przyznawał, że chciałby na stałe grać jako środkowy obrońca, a nie boczny. W sezonie 2022/23 w 23 spotkaniach był stoperem, a aż w 20 prawym defensorem. W grudniu w Katarze do mistrzostwa świata dołożył wicemistrzostwo, ale grał tylko w pierwszym grupowym meczu przeciwko Australii. Stadion przeszkodzi Rakowowi w kluczowym momencie? "To nie to samo co w domu"