Nie w taki sposób wyobrażał sobie Jacek Góralski początek swojego etapu kariery w VfL Bochum. Po dziesięciu kolejkach ma na koncie jedynie szesnaście procent z możliwych do rozegrania minut. W sierpniu został trafiony piłką w oko na treningu. Doszło do odklejenia siatkówki. Jak sam przyznał, gdyby czekał kilka dni dłużej z konsultacją lekarską, mógł nawet stracić wzrok. Ciągłe problemy Góralskiego. Wróci do treningów w przyszłym tygodniu Przeszedl zabieg, a od tej pory musi grać w soczewce kontaktowej. Wrócił na trzecią i czwartą serię gier w Bundeslidze. Przebywał na boisku przez 21 minut meczu z Bayernem Monachium i 75 minut starcia z Freiburgiem. Doznał jednak kontuzji mięśniowej, która wyłączyła go z gry na piątą, szóstą i siódmą kolejkę ligową. Opuścił także przez to zgrupowanie reprezentacji Polski. 1 października 30-latek dostał od nowego trenera Thomasa Letscha 45 minut w spotkaniu z RB Lipsk. Tydzień później pozostał na ławce rezerwowych w konfrontacji z Eintrachtem Frankfurt. W poprzedni weekend zabrakło go już w kadrze meczowej, bo miał kolejne problemy ze zdrowiem, a jego koledzy przegrali ze Stuttgartem. Nie wystąpi on także w niedzielę z Unionem Berlin. Letsch przekazał jednak dobre wieści na konferencji prasowej. Według jego wiedzy Góralski ma wrócić do treningów z resztą zespołu na początku przyszłego tygodnia. Czytaj także: Artur Rudko podjął decyzję ws. przyszłości. Zarząd Lecha Poznań został poinformowany