To była prawdziwa kompromitacja! W meczu 18. kolejki Bundesligi Hertha Berlin poległa na własnym stadionie w starciu z Werderem Brema 1-4. W 64. minucie na murawie zameldował się Krzysztof Piątek, ale nie zdołał on uratować swojej ekipy. Niewykluczone, że po tej klęsce pracę straci trener stołecznej drużyny - Bruno Labbadia. Niemiecka prasa zapowiadała, że spotkanie z Werderem miało być dla niego meczem o wszystko.
Goście świetnie rozpoczęli to spotkanie. Prowadzenie dał im w 10. minucie Davie Selke, pewnie wykorzystując rzut karny.
O tym, że "jedenastka" nie zawsze oznacza bramkę, przekonali się 11 minut później piłkarze Herthy. Do piłki ustawionej "na wapnie" podszedł Matheus Cunha i nie zdołał posłać jej do siatki. Jego uderzenie obronił Jiri Pavlenka.
Nie był to koniec złych informacji dla berlińczyków. W 29. minucie świetnym strzałem głową po rzucie rożnym popisał się Oemer Toprak i Werder prowadził już 2-0.
Tuż przed przerwą Hertha zdołała jednak wyprowadzić skuteczną ripostę. W drugiej minucie doliczonego czasu gry gola strzelił Jhon Cordoba.
Po zmianie stron Werder znów jednak odskoczył rywalom. W 57. minucie Leonardo Bittencourt otrzymał z głębi pola podanie w pole karne, obrócił się z piłką i posłał ją między nogami bramkarza.
W 64. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Piątek, zastępując Petera Pekarika. Polak mógł błyskawicznie strzelić gola, gdyby tylko Cunha podał mu piłkę w polu karnym. Brazylijczyk zachował się jednak egoistycznie i sam oddał strzał, marnując świetną okazję.
Ta sytuacja błyskawicznie się zemściła. W 77. minucie Joshua Sargent huknął sprzed pola karnego, a piłka zatrzepotała w siatce.
Werder zwyciężył 4-1 i awansował na 12. lokatę w tabeli. Hertha zajmuje 14. miejsce.
Bundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
2021-01-23 18:30 | Stadion: Olympiastadion Berlin | Arbiter: Daniel Schlager
