30-latek jest jednym z najlepszych strzelców Premier League. W jej historii więcej od niego goli strzelił tylko Alan Shearer. Zawodnik chciał się jednak sprawdzić w innej lidze, a przede wszystkim zdobyć coś z klubem, dlatego odszedł z Tottenhamu, którego jest wychowankiem, do Bayernu. "Koguty" zarobiły na takiej transakcji około 100 milionów euro. Kane w Niemczech pokazał, że nie zapomniał, jak się zdobywa bramki. Od początku sezonu jest skuteczny i dobił już do 31 trafień. Ostatnie miało miejsce w wygranym 5-2 meczu z Darmstadt. Pod koniec napastnik zderzył się ze słupkiem i doznał urazu stawu skokowego. Wyjechał co prawda na zgrupowanie reprezentacji Anglii, ale pojedynek z Brazylią oglądał tylko z trybun. "Synów Albionu" czeka jeszcze towarzyska potyczka z Belgią, jednak piłkarz został odesłany do Monachium, aby mógł w spokoju się leczyć. I właśnie mistrzowie Niemiec przekazali nowe wieści na temat zdrowia snajpera. "Harry Kane odbył w poniedziałek rano indywidualną sesję treningową. 30-letni napastnik pracował z piłką u boku trenera przygotowania fizycznego Holgera Broicha. Zawodnik doznał kontuzji kostki w wygranym 5-2 meczu z Darmstadt w Bundeslidze, a w weekend wrócił do Monachium ze zgrupowania reprezentacji Anglii" - można przeczytać w komunikacie. Harry Kane lubi grać przeciwko Arsenalowi W Monachium zrobią wszystko, żeby postawić go na nogi, bo przecież już 30 marca Bayern podejmie Borussię Dortmund w hicie Bundesligi. Zawodnikowi brakuje też 10 goli do wyrównania rekordu Lewandowskiego, który w rozgrywkach 2020/21 zdobył 41 bramek. Do zakończenia rozgrywek ligowych pozostało zaś osiem kolejek. Nie wiadomo, czy Kane dojdzie tak szybko do siebie, ale powinien być gotowy na mecze ćwierćfinałowe z Arenalem Londyn w Lidze Mistrzów, a pierwsze odbędzie się już 9 kwietnia w stolicy Wielkiej Brytanii. Anglik bardzo lubił grać przeciwko "Kanonierom" - w 19 spotkaniach strzelił aż 14 goli, co jest najlepszym wynikiem w historii derbów północnego Londynu.