Harry Kane jest jednym z nielicznych na rynku napastników światowej klasy i znajduje się w orbicie zainteresowań najlepszych klubów w Europie. Wcześniej media informowały, że o sprowadzenie angielskiego napastnika zabiega Real Madryt - miało to miejsce krótko po odejściu Karima Benzemy. Na liście priorytetów "Królewskich" znajduje się jednak tylko jeden zawodnik - jest nim oczywiście Kylian Mbappe. Temat transferu Kane'a na Santiago Bernabeu dość szybko więc upadł. O wiele poważniej do legendy Tottenhamu od początku podchodzi Bayern Monachium. Bawarczycy przejawiali zainteresowanie tym graczem już rok temu, świeżo po odejściu Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona. Wtedy transfer był jednak niemożliwy z powodu zbyt wysokich oczekiwań "Kogutów. Teraz sytuacja się zmieniła - Kane'owi pozostał ledwie rok do końca kontraktu, więc dla klubu z Londynu to ostatnia szansa, aby zarobić na swoim piłkarzu poważne pieniądze. W styczniu będzie on mógł rozpocząć negocjacje z dowolną drużyną i odejść do niej za darmo 1 lipca 2024 roku. Bayern Monachium jest dla Kane’a priorytetem Napastnik, według dobrze poinformowanych dziennikarzy, jest zdeterminowany, aby zmienić tego lata pracodawcę. Pierwsza oferta Bayernu - w wysokości 70 milionów euro - została jednak odrzucona przez Tottenham. Do gry włączyło się wówczas Paris Saint-Germain, które chciało wykorzystać sytuację i przejąć zawodnika. Dla klubu ze stolicy Francji pieniądze nie są problemem i spokojnie mógłby on spełnić żądania "Kogutów". Problem jednak w tym, że nad Sekwanę nie wybiera się... sam Kane. W Bayernie tęsknią za Lewandowskim? Legenda porównała go do gwiazdy. "Byłby tańszy" "Die Roten" są równie zdeterminowani, co sam zawodnik. Zdaniem niemieckich mediów klub ma zamiar rzucić w zasadzie wszystkie dostępne środki, byle tylko sprowadzić Anglika do siebie. Chodzi o kwotę rzędu 90-100 milionów euro. Portal "TZ" przedstawił to w następujących słowach: "Jeśli postawisz wszystkie dostępne żetony przy stole pokerowym, w żargonie technicznym wejdziesz "all-in". Grupa zadaniowa FC Bayern uzgodniła jakiś czas temu, że zrobi dokładnie to samo z Harrym Kanem". Harry Kane w zeszłym sezonie wyprzedził Wayne`a Rooneya i z 213 golami jest drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii Premier League. Wielu ekspertów przewidywało, że przed odejściem z Anglii może powstrzymywać go chęć zostania liderem tej listy. Aby to zrobić, musiałby pobić wynik Alana Shearera, który w trakcie swojej kariery zdobył 260 bramek w angielskiej elicie. Jakub Żelepień, Interia