Najpierw poważna kontuzja Leroya Sane postawiła jego transfer do Bayernu pod potężnym znakiem zapytania. Wówczas niemieckie media zgodnie podały, że opcją B dla mistrza Niemiec jest pozyskanie Hakima Ziyecha. Dzisiejszą decyzją Marokańczyk najpewniej potwierdził, że nigdzie z Amsterdamu się nie wybiera. 26-latek jest zawodnikiem Ajaksu od 2016 roku i nieraz wzbudzał zainteresowanie klubów z topowych lig. Po udanym sezonie, gdy Ajax otarł się o awans do finału LM, poważnie zainteresowana Ziyechem była także Sevilla FC, ale ostatecznie nie doszło do konkretów. Nowa umowa skrzydłowego będzie obowiązywała jeszcze przez trzy sezony, do końca czerwca 2022 roku. 23-krotny reprezentant Maroka w zeszłym sezonie po raz pierwszy świętował mistrzostwo Holandii, a obecny zaczął od wywalczenia Superpucharu. Z kolei w Monachium robi się coraz bardziej nerwowo. Potrzeby wzmocnień nie ukrywają nie tylko kibice, ale i piłkarze, którzy otwarcie mówią, że potrzebują jeszcze dwóch-trzech zawodników ze światowego topu. Czas jednak mija, a Bawarczycy w trakcie letniego okienka nie dokonali żadnego transferu. Do klubu przyszli co prawda Benjamin Pavard oraz Lucas Hernandez, ale ich przyjście (tak jak sprowadzenie Jann-Fiete Arpa) zostało ogłoszone przed końcem zeszłego sezonu. WG