Sezon 2022/23 zakończył się dla Bayernu Monachium zdobyciem kolejnego mistrzostwa kraju, ale zostało ono wywalczone w dużych bólach. Borussia Dortmund miała "piłkę meczową" i gdyby wygrała u siebie w ostatniej kolejce z Mainz, odebrałaby tytuł Bawarczykom. Wiele elementów w drużynie z Allianz Areny nie działało tak, jak zakładano wcześniej - jednym z niewypałów transferowych jest Sadio Mane. Senegalczyk strzelił dwanaście goli i odnotował sześć asyst, ale nie pokazał olśniewającej gry. Zawodził kibiców na boisku i poza nim - w szatni po meczu z Manchesterem City uderzył w twarz Leroya Sane, za co został zawieszony przez klub. Nic dziwnego, że zarząd usiądzie do negocjacji w sprawie jego sprzedaży. Kolejny przewrót w Paris Saint-Germain. Wielka zmiana. Jest oficjalny komunikat Sadio Mane w lidze saudyjskiej? Bayern Monachium usiądzie do rozmów Jak podał Matteo Moretto, bardzo wiarygodny w ostatnim czasie dziennikarz pracujący dla serwisu relevo.com, byłym zawodnikiem Liverpoolu zainteresowane jest saudyjskie Al-Ahli. Beniaminek tamtejszej ekstraklasy potwierdził właśnie ściągnięcie Roberto Firmino, któremu wygasł kontrakt z "The Reds". Brazylijczyk współtworzył atak angielskiego zespołu z Mane przez kilka lat. Niewykluczone, że skrzydłowy i środkowy napastnik spotkają się ponownie w jednej ekipie. "Oczekuje się, że negocjacje z Bayernem rozpoczną się wkrótce" - napisał wspomniany żurnalista. Na stole ma być umowa na trzy sezony. Monachijczycy chcą odświeżyć swoją kadrę, w tym celu zagięli parol na Harry'ego Kane'a. Według najnowszych doniesień angielska "dziewiątka" pozostaje w stałym kontakcie z Thomasem Tuchelem i zawarła porozumienie w sprawie warunków kontraktu. Problemem jest jednak przekonanie prezesa Tottenhamu Daniela Levy'ego do sprzedaży swojej największej gwiazdy, której kontrakt kończy się 30 czerwca 2024 roku. Poszukują "następcy" Lewandowskiego. Nie zamierzają odpuszczać tego gracza Kane miał podobno odgrażać się swojemu przełożonemu, że jeśli nie pozwoli mu na odejście w trwającym oknie transferowym, to za dwanaście miesięcy opuści klub jako wolny strzelec, co oznaczałoby brak choćby funta przychodu dla "Spurs".