Stało się to zaledwie kilka dni po 120-minutowej potyczce w Lidze Mistrzów. Bawarczycy w środę potrzebowali bowiem dogrywki, aby wygrać z Juventusem Turyn 4-2 w 1/8 finału tych rozgrywek. "Ogromne gratulacje dla zawodników. po 120 minutach i bardzo emocjonalnym występie przeciwko Juventusowi, trudno było przystąpić do kolejnego spotkania zaledwie dwa i pół dnia później. Dobrze radziliśmy sobie przez pierwsze 30 minut potyczki w Kolonii, kiedy strzeliliśmy gola. Początek drugiej połowy również był dobry w naszym wykonaniu, ale w ostatnich 25 minutach trener rywali Peter Stoeger wprowadził na murawę kolejnego napastnika i zagrali wiele długich podań" - tłumaczył hiszpański opiekun Bayernu. "Byli bardzo groźni w tym elemencie, a także w kontratakach. To jednak my kontrolowaliśmy przebieg meczu. Mimo to zdałem sobie sprawę, jak trudno jest obronić tytuł. Musimy walczyć o to w każdym kolejnym meczu, ale to zwycięstwo przybliża nas do sukcesu" - dodał Guardiola. Zadowolony z postawy drużyny był strzelec jedynego gola, Lewandowski. "Kiedy wygrywasz tylko 1-0, to zawsze istnieje niebezpieczeństwo" - mówił reprezentant Polski. Najważniejsze, że wywalczyliśmy jednak trzy punkty" - stwierdził z 25 bramkami lider klasyfikacji strzelców Bundesligi. W tabeli Bayern wyprzedza Borussię Dortmund o osiem punktów, ale podopieczni Thomasa Tuchela swoje spotkanie 27. kolejki rozegrają dopiero dzisiaj. Zobacz sytuację w Bundeslidze