Po porażce z Borussią Moenchengladbach Bayern wygrał bardzo ważne spotkanie z Unionem Berlin, a później pokonał VfB Stuttgart i zrobił krok w stronę obrony tytułu. W międzyczasie wyrzucił z Ligi Mistrzów naszpikowane gwiazdami Paris Saint-Germain, dzięki czemu nastroje w stolicy Bawarii przed meczem z Augsburgiem były bardzo dobre. Benjamin Pavard show w Monachium Jednak już w 2. minucie goście, za sprawą trafienia Mergima Berishy wyszli na prowadzenie. Przez moment zapachniało sensacją, ale była to tak naprawdę krótka chwila. Już w 16. minucie znakomitą akcją w polu karnym popisał się Joao Cancelo, który "nawinął" obrońcę i strzałem w długi róg pokonał Rafała Gikiewicza. Później oglądaliśmy prawdziwy show Benjamina Pavarda, który w 19. i 34. minucie zdobył dwa niepośledniej urody gole. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym uderzył efektownie z powietrza i wyprowadził Bayern na prowadzenie, a następnie niesamowicie efektownym uderzeniem, przypominającym kop karate, po raz drugi pokonał polskiego golkipera. Jeszcze przed przerwą Leroy Sane podwyższył prowadzenie gospodarzy na 4:1 i właściwie jasne stało się, że Bayern zapisze na swoim koncie kolejne trzy punkty. Nie było to najlepsze spotkanie szczególnie w wykonaniu Gumnego, który choć nie zawinił bezpośrednio przy żadnym golu, to jednak dość często zostawiał sporo miejsca rywalom po swojej stronie boiska. W dużej mierze dlatego po przerwie został zmieniony przez Iago. Po zmianie stron Bawarczycy nie byli już tak zdeterminowani, by zdobywać kolejne gole i znów narazili się na stratę bramki. W 60. minucie swojego drugiego gola, tym razem wykorzystując rzut karny, zdobył Berisha i zrobiło się już "tylko" 4:2 dla gospodarzy. Stracona bramka ponownie podrażniła Bayern i w 74. minucie, po precyzyjnej, "miękkiej" wrzutce Joao Cancelo, piątą bramkę dla mistrzów Niemiec zdobył Alphonso Davies. Tuż przed końcem spotkania niezłą okazję miał Irvin Cardona, ale z dobrej strony pokazał się Yann Sommer, zatrzymując uderzenie gracza Augsburga. To jednak nie był koniec emocji, bo w czwartej doliczonej minucie po raz kolejny zaatakowali goście i ponownie udało im się zaskoczyć obronę Bayernu. Zagranie Rubena Vargasa wykorzystał Cardona i tym razem znalazł sposób na to, by pokonać stojącego w bramce gospodarzy Sommera, zdobywając trzecią bramkę dla Augbsurga. Ostatecznie Bayern wygrał ten mecz 5:3, odnosząc kolejne efektowne zwycięstwo. Nie był to niestety udany mecz dla Polaków. Gikiewicz, choć nie miał za dużo do powiedzenia przy straconych bramkach, aż pięciokrotnie wyciągał piłkę z siatki, Gumny natomiast został zmieniony już w przerwie bo trener uznał, że zostawiał rywalom za dużo swobody.