Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Spotkania, które dla Kownackiego zakończyło się tak fatalnie, zaczęło się zgoła inaczej. Już po kilkudziesięciu sekundach polski napastnik trafił do bramki przeciwnika, lecz sędzia nie uznał strzelonego gola. Początkowo arbiter odgwizdał spalonego Kownackiego, ale powtórki pokazały, że to piłkarz Eintrachtu, Jonathan de Guzman, był tym, który zagrał piłkę do Kownackiego. Być może arbiter podtrzymał decyzję z powodu wcześniejszego zagrania piłki ręką przez Dodiego Lukebakio, ale efekt był ten sam - gola nie ma. W 17. minucie doszło do fatalnego w skutkach zdarzenia, gdy Kownacki upadł na murawę, trzymając się za lewą nogę. Szybko stało się jasne, że piłkarz nabawił się kontuzji mięśniowej i nie wróci już na boisko. Zmienił go Rouwen Hennings. To wszystko działo się na oczach selekcjonera Jerzego Brzęczka, który wybrał się do Duesseldorfu. Tego samego dnia Brzęczek po raz pierwszy powołał Kownackiego do reprezentacji Polski na mecze eliminacyjne z Austrią i Łotwą. W wyjściowym składzie Fortuny znalazł się także obrońca Marcin Kamiński, który także został powołany przez selekcjonera na najbliższe mecze reprezentacji. Eintracht wyszedł na prowadzenie tuż po przerwie. Goncalo Paciencia zamknął dośrodkowanie de Guzmana i głową wpakował piłkę do bramki z bliskiej odległości. W 61. minucie jeden z obrońców Eintrachtu zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Po analizie VAR anulował jednak swoją decyzję. Arbiter uznał, że takie zagranie nie kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego. W końcówce spotkania koncert gry dał sprowadzony z ławki Sebastien Haller. 24-letni Francuz najpierw zabawił się z bramkarzem w sytuacji sam na sam i skierował piłkę do bramki. Chwilę później był w jeszcze lepszej sytuacji, gdy po podaniu Filipa Kosticia wystarczyło mu dołożyć nogę do pustej bramki Fortuna Duesseldorf - Eintracht Frankfurt 0-3 (0-0) Bramki: 0-1 Paciencia (48.), 0-2 Haller (90+1.), 0-3 Haller (90+3.) Zobacz raport meczowy WG