Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! W 72. minucie sobotniego meczu Werderu z Bayernem Lewandowski przyjmował w polu karnym piłkę po podaniu z głębi pola, a Felix Wiedwald brutalnie zaatakował korkami nogi polskiego napastnika. Sędzia nie zareagował. "Lewy" po chwili cierpienia podniósł się z murawy z widoczną raną na nodze i dograł do końca. Miał mnóstwo szczęścia, że ataku rywala nie przypłacił ciężką kontuzją. Mówił o tym m.in. oburzony dyrektor sportowy klubu z Monachium Matthias Sammer. "Lewy" też był całkowicie przekonany, że faul rywala był ewidentny. Wiedwald był jednak zupełnie innego zdania. Teraz przyznał jednak, że sędzia powinien podjąć inną decyzję. "Po analizie w zwolnionym tempie widać, że trafiam go. Miałem trochę szczęścia" - słowa 25-letniego bramkarza cytuje "Bild". Piłkarz Werderu nie czuje jednak wyrzutów sumienia i twierdzi, że nadal zamierza ostro atakować rywali. "Napastnik nabiera do mnie respektu i nie idzie na całego. To mój sposób gry. Poszedłem na całego i to znów się wydarzy. Nie będę zmieniał stylu gry" - zapowiedział Wiedwald. Bayern wygrał na wyjeździe 1-0 po golu Thomasa Muellera. Bundesligi: wszystkie wyniki, tabela, strzelcy, terminarz