Czasy FC Hollywood przypadają na lata 90., gdy drużynę ze stolicy Bawarii prowadził włoski szkoleniowiec, Giovanni Trapattoni. Bayern Monachium był wówczas największym klubem w Niemczech, a co za tym idzie, przyciągał największe talenty tamtejszego futbolu. W pewnym momencie w szatni pierwszego zespołu znalazło się tyle trudnych charakterów, że zapanowanie nad nimi poza boiskiem było praktycznie niemożliwe. Ulubiony klub nocny FC Hollywood W tamtym burzliwym okresie piłkarze Bayernu Monachium szczególnie polubili imprezy w jednym z monachijskich klubów - P1. Kiedy drzwi tego lokalu zamykały się od środka za sprawą zawodników "Die Roten", istniało duże prawdopodobieństwo, że następnego dnia na pierwszych stronach gazet opisany zostanie jakiś skandal. Piłkarzem który wyjątkowo przywiązał się do wspomnianego klubu był jeden z najbardziej kontrowersyjnych zawodników w całym niemieckim futbolu - Stefan Effenberg. Któregoś razu pomocnik Bayernu zauważył, że jego ulubione miejsce jest okupowane przez nieznajomą kobietę. Zawodnik podszedł do niej, uderzył ją w twarz i wykrzyczał: "Jestem Effenberg, chcę tu usiąść, więc wynocha!!!". Za to zachowanie został ukarany grzywną w wysokości 200 tysięcy marek. Z klubem P1 wiąże się wiele interesujących historii, a jedna z nich dotyczy legendarnego golkipera i aktualnego szefa Bayernu Monachium, Olivera Kahna. Bramkarz był stałym bywalcem tego miejsca i poznał w nim kelnerkę Verenę Keth, z którą po jakimś czasie wdał się w romans, zdradzając swoją wieloletnią partnerkę, która w tamtym czasie była w ciąży. Kahn rozstał się z nią 10 dni przed narodzinami dziecka, a niebawem również jego romans z Keth dobiegł końca. Po wszystkim kobieta wystąpiła w sesji dla magazynu Playboy z podpisem "Ex Kahna". Wtedy również nie wszyscy w szatni się lubili Wtedy, podobnie jak dziś, nie wszyscy piłkarze Bayernu Monachium pałali do siebie sympatią. Wspomniany wcześniej Stefan Effenberg nie ukrywa tego, że nie lubił legendarnego Lothara Matthausa. W swojej biografii były pomocnik przyznał, że między nim a Matthausem była prawdziwa nienawiść - obaj piłkarze przy tym byli bardzo pewni swoich umiejętności piłkarskich i rywalizowali o miano tego najlepszego. We wspomnianej książce Effenberga pojawił się nawet rozdział zatytułowany "Co Lothar Matthaus wie o futbolu". Znając autora, trudno było się zdziwić, gdy poniżej zobaczyło się całkowicie pustą stronę. Dziś Lothar Matthaus nie ma najlepszych relacji z inną legendą klubu, wspomnianym wcześniej Oliverem Kahnem. Były pomocnik nie jest zachwycony decyzją o zwolnieniu Juliana Nagelsmanna i zarzuca obecnemu prezesowi kłamstwo w tej sprawie. - Bayern miał wieloletnią umowę z Tuchelem. To dlatego informacja pojawiła się wcześniej we Włoszech. To, co mówi Oliver Kahn, nie jest chronologicznie prawdziwe. Mówię tylko to, co wiem, widzę i czuję. Znam wiele osób w Bayernie, których Oliver może nie znać - powiedział Matthaus na antenie Sky Sports. Wcześniej Oliver Kahn powiedział, że ich pierwszym ruchem była próba nawiązania kontaktu z Julianem Nagelsmannem, a dopiero później zadzwonili do Thomasa Tuchela. Sprawę skomentował management samego Nagelsmanna, który potwierdził wersję Matthausa. To zamieszanie mocno osłabiło relację dwóch wielkich legend klubu ze stolicy Bawarii. "FC Hollywood" powraca. Wielki chaos w Bayernie Monachium Wszystkie niesamowite historie związane z "FC Hollywood", które wyszły na światło dzienne, trudno wyliczyć w jednym miejscu. Nie sposób pominąć chociażby postaci Mario Baslera, który również rywalizował o miano najbardziej kontrowersyjnego piłkarza Bayernu Monachium w latach 90. Notorycznie picie alkoholu i palenie papierosów to tylko wierzchołek góry lodowej złych zachowań tego piłkarza. Pewnego dnia Basler został ukarany przez klub 10 tysiącami marek grzywny. Powód? Przed kamerami zawodnik otwarcie powiedział, że jego zdaniem pomysły na grę Giovanniego Trapattoniego są "do d**y". Awantury w barach były dla niego chlebem powszednim. Cierpliwość klubu skończyła się właśnie po jednej z imprez zakończonych bójką z obcym mężczyzną. Najgorsze, że miała ona miejsce w dniu meczu i udział w niej brał inny zawodnik Bayernu, Sven Scheuer. Władze klubu uznały, że Basler sprowadza go na złą drogę. Uratowaniu jego przyszłości w stolicy Bawarii nie pomógł również fakt, że kilka tygodni wcześniej został zatrzymany przez policję, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Sytuacje, które mają miejsce za kulisami Bayernu Monachium dziś, trudno porównać z czasami prawdziwego "FC Hollywood". Tym niemniej, ostatnie miesiące również przyniosły bardzo ciekawe i kontrowersyjne historie z "Die Roten". Pocieszające jest jednak to, że do tej pory nie doszło jeszcze do odbicia niczyjej żony przez kolegę z drużyny - taka sytuacja miała miejsce w klubie ze stolicy Bawarii. Wspomniany wcześniej Stefan Effenberg zaprzyjaźnił się z żoną Thomasa Strunza do tego stopnia, że koniec końców sam się z nią ożenił i do dziś oboje trwają w szczęśliwym związku. Można się domyślać, że sytuacja ta nie wpłynęła korzystnie na atmosferę w szatni zespołu. Chaos obecnie panujący w Bayernie przybiera na sile, odkąd za sterami klubu siedzą Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić. Gdy był on prowadzony przez Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummenigge, opinia na jego temat była jak najlepsza. Bayern wydawał się być wręcz wzorem prowadzenia sportowego biznesu. Od dnia zatrudnienia Nagelsmanna stało się wiele złego Sytuacja w Bayernie Monachium zaczęła się psuć, gdy Julian Nagelsmann został trenerem pierwszej drużyny. Nie oznacza to jednak, że trener był powodem wszystkich przykrych historii. Pierwszym sygnałem było odejście Roberta Lewandowskiego. Najlepszy napastnik w historii klubu poczuł, że nie jest już szczęśliwy w stolicy Bawarii i musi zmienić otoczenie. Jego decyzja z pewnością dotyczyła okoliczności, które nie przedostały się na światło dzienne. Podejrzewa się jednak, że relacje Polaka z nowym trenerem nie należały do najlepszych. Wydarzeniem, które wywarło bardzo zły wpływ na dalsze losy Bayernu Monachium było złamanie nogi przez Manuerla Neuera na nartach po mistrzostwach świata. Tego dnia klub stracił swojego kapitana i lidera, co wprowadziło niesamowity chaos w szatni zespołu. W konsekwencji decyzją Nagelsmanna zwolniony został dotychczasowy trener bramkarzy Toni Tapalović, który prywatnie był wielkim przyjacielem, a nawet świadkiem na ślubie Manuela Neuera. Niemiecki golkiper bardzo mocno przeżył jego odejście - swoje emocje opisał słowami: "poczułem, jakby wyrwano mi serce". Od tamtego dnia relacje kapitana i szkoleniowca już nigdy nie były pozytywne. Julian Nagelsmann został zwolniony niedługo później. Powodem takiej decyzji miało być zmartwienie spowodowane złą grą drużyny i strach, że Bayernowi koło nosa przejdą najważniejsze trofea w tym sezonie. Tuż przed ćwierćfinałami Ligi Mistrzów zatrudniono więc Thomasa Tuchela, który praktycznie na "dzień dobry" odpadł z Pucharu Niemiec i poniósł klęskę w pierwszym meczu Champions League z Manchesterem City - z tymi rozgrywkami Bayern również niebawem prawdopodobnie się pożegna. Po porażce z Manchesterem City doszło do incydentu, który bardzo mocno przypomniał o tym, co w Bayernie Monachium działo się w latach 90. Dobrze poinformowany w sprawach związanych z tym klubem dziennikarz Florian Plettenberg poinformował, że Sadio Mane, który został sprowadzony do Monachium jako zastępstwo dla Roberta Lewandowskiego, uderzył w twarz Leroya Sane. Według dziennikarza koledzy z drużyny odwrócili się do Senegalczyka i prawdopodobnie już latem będzie on musiał poszukać sobie nowego klubu. Jak widać, za kulisami Bayernu Monachium dzieją się coraz bardziej niepokojące rzeczy i aż strach przypuszczać, do czego może dojść, jeśli forma zespołu pod wodzą Tuchela całkowicie się załamie.