Gdy zwalniano Juliana Nagelsmanna, Bayern miał szansę na trzy trofea. Teraz zostaje mu już tylko walka o mistrzostwo Niemiec, 11. z rzędu, i przedłużenie rekordowej serii w tym względzie. Tuchel odpadł bowiem na początku kwietnia z Pucharu Niemiec, przegrywając z Freiburgiem, a teraz okazał się gorszy od Manchesteru City. Rywalizacja w Lidze Mistrzów rozstrzygnęła się praktycznie na Etihad Stadium. Tam "Obywatele" wygrali 3-0. W środowym rewanżu padł remis 1-1. Prowadzenie dla gości uzyskał Erling Haaland. Norweg jest najlepszym strzelcem w tych rozgrywkach w obecnym sezonie (12 goli). Mógł mieć ich jeszcze więcej, ale w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. Z "jedenastki" nie pomylił się za to Joshua Kimmich, ratując Bayern przed porażką. Czytaj także: Wielka irytacja w Niemczech po klęsce Bayernu Bayern. Tak źle nie zaczął żaden trener od ponad 30 lat Okazuje się, że Tuchel wygrał do tej pory, z ekipą z Monachium, zaledwie dwa mecze we wszystkich rozgrywkach na sześć. Tak słabego startu nie zanotował żaden trener tego klubu od 1991 roku. Wtedy Sören Lerby przegrał trzy pierwsze spotkania, a w sumie prowadził zespół tylko w 17 pojedynkach i został zwolniony po niespełna pięciu miesiącach. Tuchel będzie teraz mógł skupić się na Bundeslidze, gdzie Bayern ma dwa punkty przewagi nad Borussią Dortmund, a do zakończenia rozgrywek pozostało sześć kolejek. Czytaj także: W Bayernie wrze po odpadnięciu. Tuchel i Mueller znaleźli "winowajców"