Tuż po zakończeniu sezonu 2022/2023, Jakub Kamiński był wymieniany w gronie pozytywnych zaskoczeń sezonu na niemieckich boiskach. Polak bardzo dobrze wkomponował się w taktyczną układankę trenera Niko Kovaca, szybko stając się jednym z kluczowych zawodników Wolfsburga. Do efektownej gry dołożył również solidne liczby, które sprawiły, że w oczach wielu fanów, jak i ekspertów był postrzegany jako przyszła gwiazda zespołu. Niestety, ale początek bieżącej kampanii nie jest już dla Polaka aż tak udany, jak minione kilkanaście miesięcy. W ostatnim czasie utalentowany 21-latek wyraźnie stracił w oczach szkoleniowca "Wilków", który nie oferuje mu aż tylu okazji do gry, jak jeszcze jakiś czas temu. Zmniejszone zaufanie odbija się na dyspozycji skrzydłowego, który zanotował widoczny regres. W minionych rozgrywkach zaliczył łącznie 31 występów, w których strzelił cztery gole, plus trafienie w Pucharze Niemiec, a także zaliczył trzy asysty. Zarówno niemieccy, jak i polscy eksperci wskazywali, że regularna gra pod okiem Niko Kovaca zaprocentuje w przyszłości, sprawiając, że z sezonu na sezon Polak może być jeszcze lepszy. Niestety, ale prognozy specjalistów nie uwzględniły faktu, że były piłkarz Lecha Poznań może zanotować widoczny "zjazd" formy. O skali tego "zjawiska" w dobitny sposób świadczy fakt, że od startu aktualnego sezonu Bundesligi, zaledwie raz znalazł się w wyjściowym składzie swojego zespołu. Sumując wszystkie występy 21-latka, to uzbierał zaledwie 143 minuty po 13 rozegranych kolejkach. Nieco bardziej okazale prezentuje się jego bilans w meczach Pucharu Niemiec. W nim Jakub Kamiński pojawił się na murawie w meczach zarówno pierwszej, jak i drugiej rundy. Z kolei we wtorkowym starciu z Borussią Moenchengladbach nie zanotował choćby minuty, nie otrzymując szansy nawet w dogrywce. Finalnie jego ekipa pożegnała się z rozgrywkami, odpadając po porażce 0:1. Gola dającego awans "Źrebakom" strzelił niezawodny w ostatnim czasie Manu Kone. Fatalna seria reprezentanta Polski. Tak źle jeszcze nie było, Jakub Kamiński ma wielki problem Co niezwykle niepokojące, reprezentant Polski notuje najgorszą serię od zasilenia szeregów VfL Wolsburg latem 2022 roku. Kamiński spędził na ławce rezerwowych trzy kolejne spotkania z rzędu. Nie zameldował się na murawie w ligowych meczach z RB Lipsk, VfL Bochum, a także pucharowym z wyżej wspominaną Borussią Moenchengladbach. A jednak pożegnanie Roberta Lewandowskiego z FC Barceloną? Mówi o zwrocie akcji. "Ma duże wsparcie" Choć atutem Polaka wydaje się wiek, to mimo wszystko wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Jakub Kamiński wyraźnie stracił w oczach swojego trenera. Nie jest tajemnicą, że posada Niko Kovaca jest poważnie zagrożona, dlatego szkoleniowiec za wszelką cenę chce punktować, poświęcając przy tym rozwój jednego ze swoich najbardziej utalentowanych graczy. Rywal Kuleszy wbił mu szpilę po głośnym zwolnieniu. Tak nazwał władze PZPN Kamiński nie ma zbyt dobrych notowań również u Michała Probierza, który dał temu wyraz, rozsyłając ostatnie powołania na mecze z Czechami i Łotwą. Zawodnik Wolfsburga nie znalazł się w gronie powołanych, a główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim brak regularnej gry. Młody piłkarz otrzymał wówczas szansę gry w kadrze U-21. Warto podkreślić, że kontrakt Jakuba Kamińskiego z klubem z Wolfsburga obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.