Drogi Juliana Nagelsmanna i Bayernu Monachium rozeszły się dość niespodziewanie 24 marca, w środku przerwy na mecze reprezentacji. Niemiecki szkoleniowiec przebywał wtedy ze swoją partnerką na urlopie na nartach w Austrii, chcąc skorzystać z ostatniej chwili wytchnienia przed końcówką sezonu. Zdaniem wielu ta decyzja mogła przesądzić o jego zwolnieniu. Przypomnijmy, że kilka dni wcześniej jego zespół przegrał 1:2 z Bayerem Leverkusen. - Nie powinien był wyjeżdżać na urlop. Gdyby został w Monachium, spotkałby się z nimi (Kahnem i Salihamidziciem - przyp. red) i porozmawialiby w poniedziałek czy wtorek. Kto wie, co wtedy by się stało - powiedział "Kickerowi" Uli Hoeness, były prezes klubu. W ostrzejszym tonie wypowiedział się Markus Babbel, środkowy obrońca zespołu w latach 1991-92 i 1994-2000. Markus Babbel: "Nagelsmann jest jeszcze zbyt dziecinny na Bayern. Klub jest za duży' - Co robi trener, kiedy sprawy nie idą dobrze? Wracając do domu z porażką jedzie na narty? To mnie zadziwiło. A potem Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić mają jechać do Zillertal (ośrodek narciarski - przyp. red.) i go odwiedzić? Dokąd zmierzamy? - zadawał kolejne pytania retoryczne w rozmowie ze szwajcarskim "Blickiem". - Trener jest wysoko opłacanym pracownikiem, który ma dostarczać Bayernowi dobre wyniki. Kiedy usłyszałem, że pojechał na wakacje, to prawie spadłem z kanapy - dodał. Jego zdaniem Nagelsmann "nie chciał nauczyć się czegoś nowego", a taki klub jest dla niego jeszcze "zbyt duży". 50-latek nazwał szkoleniowca urodzonego w 1987 roku "jeszcze zbyt dziecinnym". To nie pierwsza głośno komentowana wypowiedź Babbela w ostatnich dniach. Niedawno sugerował on, że zwolnieniu trenera "winna" jest jego partnerka. Stwierdził, że piłkarze bali się wyrażać swoje myśli w szatni, z obawy przed pracującą w "Bildzie" Leną Wurzenberger, która mogła "wynosić" do mediów poufne informacje i komentarze. Na Allianz Arenie zaczął się już nowy rozdział pod przewodnictwem Thomasa Tuchela. W pierwszym spotkaniu pokonał on Borussię Dortmund 4:2, odbierając jej miano lidera Bundesligi. Echa zwolnienia Nagelsmanna będą jednak jeszcze przez jakiś czas się odbijać.