Kramer tym samym przerwał koszmarną serię wicemistrzów Niemiec, którzy przegrali pięć poprzednich spotkań z rzędu i w sobotę znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli. W niedzielę udało im się w końcu wygrać w lidze po raz pierwszy od 13 września! Zespół z Dortmundu był wprawdzie lepszy na boisku, ale mimo wielu kapitalnych okazji, w najlepszym razie obijał tylko słupek i poprzeczkę bramki rywali. Wygrał dzięki kuriozalnemu samobójowi z 44,5 m! - W końcu na naszym koncie mamy dwucyfrówkę - odetchnął z ulgą trener Borussii Dortmund Juergen Klopp. - Zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie. Zmarnowaliśmy wiele znakomitych okazji i wtedy padł ten dziwny gol - relacjonował Klopp. - Christoph Kramer niechcący zapisał się w naszej historii. Ale to świetny piłkarz i ten gol będzie jedynie małym epizodem w jego karierze - dodał trener zespołu z Dortmundu. Kramer przyznał po meczu, że rywale byli lepsi, co nie zmienia faktu, że jest potwornie zły z powodu samobójczego gola. - Chciałbym podziękować piłkarzom Dortmundu za słowa otuchy i przeprosić każdego, kto dopinguje Borussię Moenchengladbach - powiedział. Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi Zobacz kuriozalnego gola: