Jak podało Radio Monte Carlo Sport, Zinedine Zidane planuje powrót do pracy już latem. Francuz pozostaje bezrobotny od maja 2021 roku, kiedy zakończył swój drugi etap w Realu Madryt. Miał się pogodzić z tym, że reprezentację "Trójkolorowych" dalej będzie prowadził Didier Deschamps. "Zizou" chce wrócić do piłki klubowej. Mówi się o trzecim podejściu do "Królewskich" oraz o Paris Saint-Germain, Juventusie i... Bayernie Monachium. "Juve" zajmuje szczególne miejsce w sercu Zidane'a, ale okoliczności panujące w Turynie nie bardzo sprzyjają takiemu rozwiązaniu. Niedawno do dymisji podał się zarząd klubu. Kilka dni temu włoski Sąd Arbitrażowy odjął "Starej Damie" 15 punktów z ligowego dorobku. Na Allianz Stadium liczą teraz każdy grosz, więc płacenie odprawy Massimiliano Allegriemu, który ma umowę do 2025 roku, nie jest idealnym scenariuszem. Jak czytamy na stronie wspomnianego RMC Sport, drugim ulubionym klubem 50-latka jest Real Madryt. Powrót na Santiago Bernabeu ma być jednak mało prawdopodobny. Według Francuzów jego relacje z Florentino Perezem miały się ochłodzić. Hiszpan zatrudniał go na szkoleniowca pierwszego zespołu już dwa razy - w styczniu 2016 roku oraz w marcu 2019. Zidane do Bayernu Monachium? Nie można tego wykluczyć Istnieje także opcja przejścia do Paris Saint-Germain. Emir Kataru już pod koniec 2021 roku sondował temat zastąpienia nim Mauricio Pochettino. Zidane odmówił, bo chciał przejąć "Trójkolorowych" po mistrzostwach świata. Mimo tego nigdy nie był obojętny na przyjście na Parc des Princes. Jeśli drużynie Christophera Galtiera powinie się noga, szanse na zatrudnienie go jeszcze bardziej urosną. Przypomnijmy, że w 1/8 finału paryżanie zagrają z Bayernem Monachium. Niespodzianką jest obecność mistrzów Niemiec wśród możliwych kierunków "Zizou". Wcześniej żadne źródło nie przekazywało takich informacji. Jak napisano, zawsze miał on wielki szacunek do "legendarnej instytucji europejskiego futbolu". Przypomniano, że w 2015 roku spędził pięć dni w stolicy Bawarii w ramach szkolenia trenerskiego. Imponowała mu organizacja tego klubu i metody ówczesnego szkoleniowca, Pepa Guardioli. Problem jest tylko jeden - nie zna on języka niemieckiego.