Lipsk od początku stwarzał dobre sytuacje. Konkretnie robił to Christopher Nkunku. Już w 13. minucie mógł trafić do siatki, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Dobijał jeszcze Dominik Szoboszlai, ale niecelnie. Chwilę później Nkunku znowu był blisko zdobycia bramki, ale Gregor Kobel złapał piłkę po jego strzale.Francuz w końcu znalazł drogę do siatki. W 29. minucie, po pięknym prostopadłym podaniu od Josko Gvardiola, Nkunku wbiegł w pole karne, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. Do przerwy Borussia przegrywała, ale bardzo dobrze rozpoczęła drugą połowę. W 52. minucie Marco Reus wykorzystał sytuację sam na sam i doprowadził do wyrównania. RB Lipsk przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kluczem Christopher Nkunku Po straconym golu piłkarze z Lipska rzucili się do ataku i już w 68. minucie ponownie prowadzili. Tym razem Nkunku asystował. Jego zagranie skutecznie zamykał Yussuf Poulsen. Po kilku minutach gospodarze mogli prowadzić jeszcze wyżej, bo głową z bliska trafił Nordi Mukiele. Był jednak na spalonym i gol nie został uznany.Do końca Lipsk utrzymał prowadzenie. Podopieczni Jessego Marscha odnieśli bardzo ważne zwycięstwo w marszu w górę tabeli. Na razie są na piątym miejscu.Borussia, mimo porażki, pozostała wiceliderem. Stało się tak, bo trzeci w Bundeslidze Freiburg przegrał z liderem tabeli Bayernem 1-2, a jednego z goli zdobył Robert Lewandowski.MP